Pierwsze zdarzenie miało miejsce 21 czerwca ub.r. Pokrzywdzona wracała wtedy, w godzinach porannych z imprezy. Spotkała nieznanego mężczyznę, który wsiadł razem z nią do windy. W pewnym momencie ten mężczyzna chwycił pokrzywdzoną za ramiona i pchnął ją na lustro windy. Pokrzywdzona zaczęła się szarpać i wyrywać. Mimo tego udało mu się doprowadzić pokrzywdzoną do obcowania płciowego.
Oskarżony mówił jej, żeby była cicho, że nie che jej nic zrobić, tylko zerwała z nim dziewczyna i dlatego tak się zachowuje. Pokrzywdzona nadal próbowała się wyrywać w pewnym momencie udało jej się wyjść z windy jednak mężczyzna ten wciągnął ją z powrotem rzucił ją na ścianę windy, przygniótł swoim ciałem. Zaczął ją dotykać, całować. Pokrzywdzona w pewnym momencie ugryzła go w język. W odwecie oskarżony uderzył ją w twarz i wybiegł z windy.
Do kolejnego napadu doszło 6 lipca 2014 r. inna pokrzywdzona w godzinach porannych udała się do pracy. Gdy wchodziła już do budynku za nią wszedł jakiś nieznany jej mężczyzna. W trakcie gdy otwierała już drzwi do biura mężczyzna ten chwycił ją za ramiona i powiedział do niej, że on tak się zachowuje, bo rzuciła go dziewczyna i chce się przytulić. Dotykał ją. Pokrzywdzona cały czas mówiła mu, żeby przestał, próbowała się wyrywać, krzyczeć, ale ten mężczyzna ją trzymał i mówił jej, żeby była spokojna, bo będzie gorzej.
Na klatce słychać było, że ktoś schodzi z wyższego piętra i wtedy ten mężczyzna przestraszył się i uciekł. W miejscu gdzie doszło do zdarzenia znajdował się monitoring, który został zabezpieczony. Wizerunek mężczyzny został opublikowany w mediach.
9 października 2014r do Komendy Miejskiej Policji zadzwonił mężczyzna, który podał, iż to on jest tym mężczyzną którego wizerunek okazano w mediach. Następnie mężczyzna zgłosił się na policję i został zatrzymany.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Dawid Z. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. W wyjaśnieniach podał, że nikomu nie chciał zrobić krzywdy, chciał się tylko przytulać. Wyraził skruchę z powodu swojego zachowania.
Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 12.