MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: niektórzy właściciele kamienic to łajdacy?

Katarzyna Jasińska
Michał Pawlik
Czy to możliwe, żeby w prestiżowym miejscu, w kamienicy zaraz przy Rynku Głównym, tygodniami mieszkali ludzie bez prądu i wody? Okazuje się, że tak, i niewiele się da z tym zrobić.

O sprawie pisaliśmy już miesiąc temu TUTAJ, kiedy to Anglik John Hadman żalił się nam, że pod koniec stycznia właściciele mieszkania przy ul. św. Marka, które wynajmuje, wyłączyli mu prąd i marznie. O wszystkim powiadomił m.in. policję, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną, przewodniczącego Rady Miasta Krakowa Bogusława Kośmidra, europosłankę Różę Thun i zarządcę budynku, firmę Lokia. Starania poszły na marne.

W kwietniu zostało umorzone, "wobec braku znamion czynu zabronionego", dochodzenie w sprawie narażenia na utratę zdrowia lub życia Anglika przez brak dostępu do prądu. Brak elektryki okazał się nie być konieczny dla 72-letniego, chorego człowieka.


Właściciel kamienicy, firma Greg, do tej pory nie tylko nie włączyła prądu, ale też wyłączyła 22 kwietnia dostęp do wody. Przedstawiciele firmy odmawiają komentarza w tej sprawie.


Pan Hadman pokazuje nam rachunki za media. - Wszystko płacę w terminie, a administrator i zarządca budynku nie chcą ze mną rozmawiać, nie odbierają telefonów. Takie traktowanie nie jest zgodne z prawem unijnym! - denerwuje się Anglik.


Kraków: lekarka zwolniona z pracy za pudelka

Na wydawnictwo Greg narzeka też inny lokator - Eugeniusz Krawczyk. Przy św. Marka mieszka już 40 lat i pamięta czasy, kiedy siedmiopokojowe mieszkanie było wypełnione lokatorami. Teraz mieszka sam. Starszy pan chory na astmę mówi, że problemy się zaczęły, kiedy przyszedł nowy administrator i właściciel. Nazywa ich wprost - łajdakami. Przeciwko niemu toczy się sprawa w sądzie o eksmisję, bo ma zaległości ze spłatą czynszu. - Przyznaję, że jestem im winien kilka tysięcy, ale ja to spłacę, tylko w ratach, bo jestem emerytem i nie stać mnie na to, żeby zapłacić jednorazowo - wyznaje pan Eugeniusz. Jednak właściciel nie może go wyrzucić na bruk, bo ma już 83 lata.


Krawczyk ma powody, żeby narzekać na właścicieli. Już prawie rok temu bez informowania go o czymkolwiek, usunęli mu drzwi wejściowe do mieszkania. Z klatki schodowej można teraz swobodnie wejść na przedpokój, a potem do kuchni i łazienki. Trzy miesiące temu, na rozprawie sąd nakazał właścicielowi - który tłumaczył się tym, że chce drzwi wyremontować - natychmiast wstawić je na swoje miejsce. Jednak do tej pory wydawnictwo Greg, nie wykonało postanowienia sądu. Pan Eugeniusz również od kilku tygodni nie ma wody. Jest to starszy człowiek, który nie jest w stanie nosić ciężkich kubłów z wodą, więc się od miesiąca nie może wykąpać.


Sprawa jest tym bardziej interesująca, że w pozostałych mieszkaniach - zajętych głównie przez firmy - są wszystkie media. Nękani lokatorzy nie widzą bowiem nikogo wędrującego z wodą, albo żeby w oknach innych się nie świeciło.


Adwokat Wojciech Nartowski uważa, że takie sprawy najlepiej załatwiać polubownie, czyli porozumieć się między sobą. - Jeśli to nie skutkuje, należy powiadomić policję, ale to zwykle niewiele daje - wyznaje prawnik.

Policję
można poinformować o naruszeniu miru domowego, jeśli właściciel budynku wejdzie na teren wynajmowanego legalnie mieszkania, bądź gdy naruszy tytuł wynajmu. W wypadku, gdy wynajmującemu zostaje odcięty dostęp do mediów takich jak prąd czy woda, to ma prawo żądać obniżenia czynszu. Niestety, w sądzie takie sprawy ciągną się długo, a dochodzenia są mało skuteczne.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ciężarówka przejechała po kobiecie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska