https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Nożownik z ul. Miodowej oskarżony o pobicie za krzywdę matki

Artur Drożdżak
Andrzej Banaś
39-letni Damian S., który 3 stycznia br. zabił przypadkową osobę na ul. Miodowej ma też sprawę o pobicie mężczyzny. Akta już są w sądzie.

W jednej z restauracji w centrum miasta na zmywaku pracowała Ewa S., matka oskarżonego Damiana S.

Na pracę kobiety poskarżył się szefom kucharz Amadeusz D. i wtedy zwolniono niesolidną pracownicę.

18 września 2013 r. kucharz po pracy zanosił rzeczy do samochodu i nagle ktoś zawołał go po imieniu. Gdy się obrócił zauważył trzech nieznanych mężczyzn. Jeden z nich bez ostrzeżenia uderzył go pięścią w twarz, a potem wszyscy zaczęli go kopać i nie przestawali, gdy upadł na chodnik.

Pokrzywdzony doznał skomplikowanego złamania nosa i przegrody nosowej, spędził w szpitalu ponad tydzień. Policja ustaliła, że jednym ze sprawców pobicia był Damian S. syn, zwolnionej kobiety. 39-latek przyznał się do winy. Podał, że poturbował Amadeusza D., bo ten ubliżał jego matce. Teraz chce się poddać karze. Grozi mu do 3 lat więzienia.

Wcześniej był karany za jazdę po pijaku. Utrzymywał się z oszczędności z pracy w Anglii, jest rozwiedziony, ma dziecko.

Akt oskarżenia w sprawie o pobicie trafił do krakowskiego sądu dzień po tym, jak 39-latek dokonał brutalnego zabójstwa na ul. Miodowej.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że pijany Damian S. wdał się w sprzeczkę z przechodniem i by zyskać przewagę w dyskusji pobiegł do restauracji po nóż. Wrócił uzbrojony, ale pomylił jednak osobę i zaatakował przypadkowego przechodnia. W tym samym miejscu były już inne osoby, które brały udział w kolizji drogowej. Wśród nich 21-letni Mateusz S.

Damian S. wbił mu ostrze w plecy. Rannny 21-latek zmarł w karetce. Pochodził z Krakowa, ale studiował za granicą. W rodzinne strony przyjechał na pogrzeb swojego dziadka. Policja zatrzymała Damiana S., który trafił do aresztu tymczasowego. Aresztowano także 31-letniego Krzysztofa F. i 58-letnią Marię N. podejrzanych o zacieranie śladów zbrodni. To pracownicy restauracji, w której jako kucharz dorabiał 39 -latek.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że zarzut utrudniania postępowania karnego postawiono też czwartej osobie, kobiecie o inicjałach A.W.

Choć Prokuratura Rejonowa Kraków Śródmieście-Zachód wystąpiła o jej aresztowanie to sąd się z tym nie zgodził. Śledczy zapowiadają odwołanie od tej decyzji.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jerzyk
Czyli niezłe ścierwo !!
wracaj do piwnicy trolu
W
WOT
Toż to kilku uchodźców mniej szkód narobi ........
Z
ZR
Żeby nie było nieporozumień:
Bandzior napadł i brutalnie pobił człowieka we wrześniu 2013 r.
Akt oskarżenia w tej sprawie (do wyroku daaaleko) trafił do sądu 4 tycznia 2017 r.

2013, 2017.

Kiedy przerwiemy to szaleństwo?
N
Nie
Powinno sie wyrwac chwasta
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska