Albo groził im butelką albo wyciągał nóż - opowiada naszym reporterom Ania, którą spotykamy na szkolnym boisku. - Trochę strach. Może to jakiś wariat - dodaje. Dyrekcja sprawę zgłosiła policji. Nie chce wypowiadać się na ten temat. Nauczyciele także. - Szkoła jest bezpieczna - podkreśla jedna z nauczycielek. - Rzeczywiście uczniowie informowali nas, że kręci się w okolicy jakiś człowiek z nożem, zajęła się tym policja.
Zobacz także: Kraków miastem bez dopalaczy. Jest sposób na kłopot
Mieszkańcy ul. Estońskiej boją się o swoje dzieci. - Wszyscy mówią o tym bandziorze. Rodzice boją się posyłać dzieci do gimnazjum - mówi Zdzisława Szydło, jedna z mieszkanek. Na pierwszy rzut oka okolica wydaje się bardzo spokojna. W pobliskim parku spotykamy Andrzeja Skargę. - Nie mam pojęcia, kto to może być, ale zrobił się szum. Panie, a bo to wiadomo, co takiemu szaleńcowi wpadnie do głowy? Teraz mogą zabić człowieka za 10 złotych. Słyszałem, że policja już go złapała, ale nie wiem, ile w tym prawdy - mówi.
Próbowaliśmy dowiedzieć się u małopolskich policjantów czy udało im się złapać szaleńca. - Sprawdzimy - obiecała nam Katarzyna Padło z biura prasowego małopolskiej policji. Potem już nie udało nam się skontaktować z biurem. W rozmowie z TOK FM Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji, nie chciał zdradzać szczegółów. - Nie o wszystkim możemy mówić - kwituje Nowak. Zapytany wprost o to, czy nożownik jest w rękach policji, ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył.
Takie zachowanie dziwi mieszkańców Woli Duchackiej. - Nie rozumiem tego. Ludzie powinni przecież wiedzieć, czy mogą się czuć bezpiecznie, czy mają zachować ostrożność. Ale tak już jest w Polsce, że musi dojść do nieszczęścia, żeby jakaś sprawa została potraktowana poważnie - podsumowuje Skarga.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl
60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu