Pod koniec II wojny światowej budził respekt u niemieckich pancerniaków i przerażenie wśród hitlerowskich piechurów. W kwietniu 1945 roku wraz ze swoją załogą ratował pod Budziszynem żołnierzy 2. Armii Wojska Polskiego walczących z niemiecką kontrofensywą. Był najgroźniejszym czołgiem radzieckim II wojny. Jego potężna armata kalibru 122 mm strzelała pociskami o wadze 25 lub 30 kg, a 3 karabiny maszynowe pozwalały zwalczać piechotę. Dieslowski silnik o mocy 520 KM mógł rozpędzić 46 ton stalowego potwora do 37 km/h, a jego szerokie gąsienice ułatwiały jazdę po wertepach.Po wojnie ten frontowy weteran służył w szkole pancernej w Żaganiu. W Nowej Hucie pojawił się w 1969 r., gdzie zmieniono go na pomnik. Ostatni raz wziął udział w walce, tylko że ideologicznej, kilka lat temu, gdy część środowisk prawicowych zażądała usunięcia go, motywując to jego nazwą - IS-2 - która pochodzi od Iosifa Stalina. Wstawili się za nim wówczas liczni krakowianie, weterani wojenni, w tym i dawni żołnierze AK. Czołg pozostał na swoim miejscu, a jego stalowy korpus pełni często rolę nietypowego, choć wdzięcznego pleneru dla ślubnych sesji zdjęciowych.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+