Czytaj także: W Mogilanach rusza remont zakopianki. Będą utrudnienia i korki
- Ten piękny pałac jest systematycznie dewastowany, wchodzą tam m.in. bezdomni - zaalarmował nas Antoni Cieślik, społeczny opiekun zabytków.
Sprawdziliśmy. Do obiektu każdy może wejść. Ściany się sypią, a przy pałacu bezdomni urządzają libację. Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków, zarządził w obiekcie kontrolę. W jej wyniku ocenił m.in., że stan budynku jest "katastrofalny". To m.in. wynik pożaru, który miał miejsce w kwietniu 2011 roku.
Nie wiadomo, kto zaprószył ogień. Obiekt nie jest przez nikogo pilnowany ani monitorowany.
Zgodnie z przepisami za zabezpieczenie obiektu odpowiedzialny jest właściciel pałacu, czyli spółka Kraków Hostel. - Pisma w tej sprawie słaliśmy do spółki już w ubiegłym roku- tłumaczy Jacek Chrząszczewski, zastępca konserwatora. Nie podziałało.
"W związku z tym, że właściciel nie wykonuje swoich obowiązków zabezpieczania obiektów, kieruję postępowanie na drogę karną" - czytamy w piśmie konserwatora z 5 sierpnia 2011 r.
Jan Janczykowski powiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Nakazał też firmie natychmiast zabezpieczyć budynek - zabić drzwi i okna dyktą.
Poza tym do 31 października spółka ma wykonać ekspertyzy technicznego stanu obiektu ze szczególnym uwzględnieniem zniszczenia stropów przez pożar. - Ze swojej strony zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy - mówi Chrząszczewski. - Teraz możemy tylko czekać na ruch właściciela - dodaje.
Czy Kraków Hostel się zastosuje do zaleceń konserwatora? Właściciel kontaktuje się z urzędami i mediami przez pełnomocnika. Mecenas Paweł Sikora powiedział w poniedziałek, że nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie, musi się porozumieć z właścicielem.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!