Taka odpowiedź może oznaczać, że w ruch pójdą piły mechaniczne. Właściciele lasu, bracia Ziobrowscy – w tym Szymon, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, grozili że jeśli miasto nie odpowie na ich pismo do dzisiejszego piątku, to zaczną inwentaryzację i wycinkę drzew. Prezydent Jacek Majchrowski mówił w czwartek, że to szantaż.
W piątek władze miasta oficjalnie odpowiedziały na pismo właścicieli lasu. Czytamy w nim, że Kraków „nie akceptuje zaproponowanej przez współwłaścicieli nieruchomości ceny ich nabycia w łącznej wysokości 16 mln zł”. Wcześniej mówiono bowiem o kwocie ok. 10 mln zł, bo taką wykazał operat szacunkowy wykonany przez miasto w 2013 roku.
Czytaj także:
- Jednocześnie deklarujemy chęć dalszej rozmowy w celu wykupu lasu. Warunkiem jest jednak przeprowadzenie rzetelnego operatu szacunkowe lasu i kupienie go za rzeczywistą cenę – dodaje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Co więcej, miasto wysłało do właścicieli drugie pismo, w którym informuje o przeprowadzeniu kontroli lasu przez Wydział Kształtowania Środowiska wraz z organizacjami ekologicznymi. Kontrola wykazała występowanie w lesie licznych gatunków ptaków i ich gniazd, co oznacza, że w trwającym obecnie okresie lęgowym nie może być dokonywana wycinka. Inaczej grozi to karą grzywny lub więzienia. W ten sposób miasto chce się zabezpieczyć przed groźbą wycinki.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaZOBACZ RÓWNIEŻ:Dlaczego warto dbać o środowisko?
Źródło:Dzień Dobry TVN, x-news