W Krakowie coraz mniej jest terenów zielonych. Deweloperzy zamieniają je w beton. Na szczęście ogrody wokół kościołów i klasztorów w centrum miasta wciąż są piękne.
Niestety większość z nich jest zamknięta i niedostępna dla krakowian. Ale są wyjątki. Jak ten przy klasztorze sióstr Klarysek na ul. Grodzkiej. Piękny zielony ogród jest między kościołem św. Piotra i św. Pawła a kościołem św. Andrzeja. Przez niego prowadzi droga do klasztornej furty sióstr Klarysek.
Po przekroczeniu bramy wchodzimy w inny świat. Nasz wzrok przyciągają misternie „wyrzeźbione” rośliny. Od lat o piękno ogrodu dba pan Piotr.
Przechodząc ulicą Grodzką warto tam wejść i zatrzymać się na chwilę. Po to, aby podziwiać kunszt pracy pana Piotra i by przez moment być z dala od miejskiego zgiełku.
Piękne i zadbane, niektóre zapomniane – stare kapliczki mary...
lewacki byku krasy i tam sie wylegiwac, piwsko chlac i sikac, mozesz tez na betonie swojego guru. Wspolna wlasnosc to juz nam zafundowaliscie a na koniec rozkradlicie i rozdaliscie, zostaly resztki nalezace do kosciola , czyli wiernych, precz czerwone lapska od dobr kosciel;nych.
G
Grzegorz
Daleki jestem od krytyki, wręcz nawet należy docenić kunszt P. Piotra. Natomiast nagromadzenie takiej ilości roślin formowanych o nieco niespójnej stylistyce??? Odpowiednio zgrupowane a wręcz rozdzielone nadałyby ogrodowi charakteru. W obecnej scenerii ciężko wydobyć to co ma dominować w danej grupie roślin. Może Pan to przemyśli? P. Piotrze...
D
Dyzma
Nie wiesz o czym piszesz , prawniku z urojeniami .
g
gryzmoł
dziw , że swołocz lewacka i menele jeszcze tego ogrodu nie zniszczyli .
c
cz
Bredzisz , dziadu !
p
prawnik
Kościół to wyłudził w zamian za obietnice życia w niebie. Działalność przestępczą ścigana prawem
k
krakus
Czas otworzyć to dla mieszkańców co Kościół zagrabił i wyłudził przez lata. To powinna być wspólna własność A nie Watykanu. Nawet podatków od nieruchomości nie płacą A wynajmują za miliony
j
jaga
Możemy podziękować Jackowi za zastosowanie Krakowa oddając głos na człowieka, który może trochę tej zieleni w mieście jeszcze uratować, Gibała jest ostatnią deską ratunku, bo Wassermann by to wszystko na parkingi przerobiła.
M
Miasto Dupskl
Czyli co? Prymitywny umysł autora artykułu nakazuje mu znacjonalizowanie tych dóbr? Choć do nich nawet ręki nie przyłożył? Jak mu tak tęskno za zielenie to niech się wyprowadzi do nowej Huty.