Urzędnicy przedstawili dane, ile jednostki miejskie płaciły za prąd w 2018 roku, jakie były planowane podwyżki za energię na rok 2019 i o ile prognozy te rozminęły się z rzeczywistością. Realne koszty poznamy dopiero na koniec roku. Już teraz jednak wiadomo, że podwyżki wynoszą ponad 23 mln zł, a tymczasem w budżecie miasta na ten rok uwzględniono o ponad 15 mln zł za mało.
Teraz będzie trzeba poszukać tych pieniędzy w samych jednostkach miejskich, a także w budżecie miasta. Niewykluczone będą przesunięcia w budżecie i zabierania pieniędzy z różnych zadań.
Największy wzrost w 2019 roku to "Świadczenie tramwajowych usług przewozowych". Tu rachunki na prąd wzrosły aż o 9 mln zł.
Wzrost stawek wynika z ogólnego wzrostu cen energii. - Stawka za 1 kWh w 2018 r. wynosiła 0,20957 zł, a w nowej umowie obejmującej sprzedaż energii elektrycznej w 2019 r. kształtuje się od 0,3000 do 0,3520 zł/1kWh - mówił nam dwa tygodnie temu Dariusz Nowak, rzecznik magistratu, gdy radni przegłosowali zmianę w budżecie na ponad 3,5 mln zł, głównie na większe rachunki za prąd.
Urzędnicy tłumaczą, że podwyżek związanych z energią elektryczną nie mogli przewidzieć przy tworzeniu budżetu miasta na rok 2019. - Wzrost kosztów na media nie mógł być zaplanowany przy ustalaniu budżetu, bo to się dzieje na koniec sierpnia i we wrześniu. Te 3,5 mln zł to wzrost o 60 proc. naszych wydatków na media, które składają się generalnie z dwóch elementów. Pierwszy to wzrost taryfy za energię elektryczną po przetargu na cenach energii w IV kwartale zeszłego roku. Nie mogliśmy więc tego ująć w planie budżetu na rok 2019. Druga sprawa to podwyżki zarządzone przez obecny rząd - tłumaczyła na sesji rady miasta Maria Rusowicz, dyrektor Wydziału Obsługi Urzędu.
Urzędnicy dodają, że co prawda są zapowiedzi, że rząd będzie refundował wyższe ceny za prąd, ale nikt na dzisiaj nie jest w stanie powiedzieć w jakiej wysokości i kiedy, a za prąd trzeba płacić od razu. - Rząd obiecał, że podwyżek nie będzie. Nie ma ich dla osób fizycznych, ale przedsiębiorcy narzekają, że dla nich są one dotkliwe. Tak samo jest z samorządami. Podwyżka o 100 proc. to barbarzyństwo. Ludziom mówi się, że nie ma podwyżek, ale są podwyżki dla instytucji, czyli dla wszystkich podatników - mówił dwa tygodnie temu radny Grzegorz Stawowy (Koalicja Obywatelska).
WIDEO: Krótki wywiad. Kosmiczna misja magistratu
