https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Płacił za seks fałszywymi pieniędzmi. Grozi mu do 25 lat więzienia

Artur Drożdżak
archiwum Polska Press Grupa
Tomasz C. miał wielkie powodzenie wśród dziewczyn, z którymi zapoznawał się za pośrednictwem portali internetowych. Umawiał się z nimi na seks i hojnie płacił za takie spotkania. Z czasem wyszło na jaw, że płacił, ale ... podrobionymi banknotami. Teraz chłopak tłumaczy się z tego przed krakowskim sądem. Grozi mu do 25 lat więzienia. Przyznaje się do winy.

26-latek mieszkał pod Tarnowem. Ma średnie wykształcenie i jest operatorem obrabiarek numerycznych. Nieźle zarabiał jako spawacz na zagranicznych kontraktach, miesięcznie nawet 10 tys. zł. W portfelu trzymał jednak podrobione banknoty i właśnie nimi płacił za przygodny seks z dziewczynami poznanymi na portalu interia pl.

Fałszywki wykonał, ale nie przez zeskanowanie prawdziwych bankonotów, ale w bardziej wymyślny sposób. Ściągnął plik z internetu z wizerunkiem banknotu 100 zł i w programie graficznym go opracował. Potem wydrukował 10 banknonty na zwykłym papierze z domowej drukarki. Przyciął je do rozmiarów prawdziwych pieniędzy. Fałszywki trzymał w książce. Ich jakość nie była wybitna i wszystkie miały ten sam numer seryjny.

O tym, że może być kopot z wykorzystaniem podrobionych banknotów przekonał się po spotkaniu w Skawinie z dziewczyną, która przedstawiła się jako Katarzyna. Umówili się na seks i wszystko odbyło się zgodnie z planem. Było bosko. Po kilku dniach dziewczyna zadzwoniła z pretensjami, bo zorientowała się, że zapłatę dostała w fałszywkach. - Przyjedź do mnie i daj mi prawdziwe pieniądze. Należy mi się 200 zł - zażądała. Tomasz C. zachował jak gentelmen i pojawił się z gotówką. Fałszywki dziewczyna przy nim potargała. Spór został zażegnany.

Także inna dziewczyna Tomasza C. po czasie zorientowała się, że dostała fałszywki za seks. Niska, ruda, przy kości, mieszkanka Tarnowa. Jej imienia chłopak nie zapamiętał. Dostał od niej wiadomość, że nie ma do niego większych pretensji, bo jak napisała wybacza mu, bo było bardzo miło i przyjemnie. Śmiała się jak mogła dać się nabrać, bo banknoty były kiepskiej jakości, wszystkie wyrzuciła.

W czerwcu ub.r. Tomasz C. poznał na portalu mieszkankę podkrakowskiej wioski. Uczennica III klasy szkoły zawodowej miała chłopaka, ale zdecydowała się na skok w bok z Tomaszem C. W internecie używała nicka „onamłoda” a on „miłyfajnys”. Poprosił o zdjęcia, to dziewczyna mu je wysłała, potem podała numer telefonu, umówili się u niej przed domem. Przedstawił się prawdziwym imieniem Tomek, podał jej że ma 26 lat i zapytał dziewczynę, czy „potrafi się zaopiekować mężczyzną”. Zrozumiała aluzję. Zgodziła się na „opiekę” za 300 zł.

Tomasz C. pojawił się zgodnie z planem i spędzili dwie godziny w jego aucie. Po fajnym seksie wręczył dziewczynie obiecane trzy banknoty po 100 zł. Nie zorientowała się, że to fałszywki, bo jak mówiła potem, nigdy nie miała do czynienia z tak dużymi nominałami banknotów. Pytała Tomasza C. czy się jeszcze odezwie, ale on odparł, że nie utrzymuje takich stałych relacji. Odjechał autem

Następnego dnia dziewczyna poszła do Biedronki w Krzeszowicach na zakupy ze swoim chłopakiem i zostali zatrzymani w chwili, gdy miała uiścić 170 zł w kasie. Kasjerka poznałą, że dostała dwa fałszywe bankonty. Gdy przyjechała policja dziewczyna wyjawiła skąd je ma i dobrowolnie oddała trzeci falsyfikat. Dzięki jej informacjom udało się namierzyć Tomasza C.

Policjanci zatrzymali chłopaka, który przyznał, że dawał dziewczynom fałszywki z głupoty, bo chciał się przed nimi popisać. - Byłem przygotowany na wpadkę, miałem też prawdziwe pieniądze i byłem gotowy płacić nimi za seks - nie krył.

Przed krakowskim sądem odpowiada z wolnej stopy. Mówi na sądowym korytarzu, że ta sprawa zrujnowała mu życie. Musiał zamknąć firmę, bo prokurator zabrał mu paszport i jest na bezrobociu. Na flirtowanie w internecie na razie go nie stać. Wcześniej był tylko karany za jazdę autem po pijaku.

Komentarze 25

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tomasz
A czy ktoś ściga te k**** za nie płacenie podatków? W ogóle z jakiej paki ma sprawę? Skoro k**** nie prowadzi działalności gospodarczej, to mógł jej dać nawet czarno-białe kserówki, bo nie ma prawa żądać żadnej zapłaty. Policjanci pewnie ruszyli d***, bo ta rzekomo oszukana k**** pewnie dała każdemu.
m
magg
stąd ma dokładne informacje
C
Chuja
Prostytuowanie sie nie jest zabronione znawco
j
joł
Mam wrażenie, że tego artykułu nie napisał dziennikarz tylko jakaś przypadkowa osoba. Poziom jest żenujący, a wyrażenia tj "fałszywki wykonał, ale nie przez zeskanowanie prawdziwych bankonotów, ale w bardziej wymyślny sposób","po fajnym seksie wręczył ..."
"że nie utrzymuje takich stałych relacji" itp zdań bez ładu i składu jest pełno. Dalej czytamy "kopot" (czy autor miał na myśli słowo kłopot czy kompot?
"Było bosko." skąd autor to wie?
a
andzej
No to brawo rogaczu, ze nie potepiasz. rozumiem ze mamusia tak robila, stad to przyzwolenie na prostytuowanie sie. Pewnie zonka tez sobie tak dorabia
A
Alig
Twój komentarz jest glupszy, niż hobby tego faceta.
A
Anonim
A za co płacił tymi fałszywymi pieniędzmi? za seks ? a czerpanie korzyści materialnych z tego jest też zabronione ;) wiec?
r
rafalkrak
Pokazał tym laskom, że k...stwo nie popłaca.
j
josef
Kara za to przestepstwo to do 25 lat pozbawienia wolnosci.
j
josef
... tyle, ze falszerstwo pieniedzy jest w polskim prawie zbrodnia - na rowni z zabojstwem. Wiec moze dostac tyle, co za zabojstwo.
c
czytelnik
tyle to za morderstwo nie dają
M
Mirek
Dobre, podoba mi się, uśmiałem się, jakie te laski teraz naiwne...
G
Gość
Niektóre dziewczyny mają ochotę przeżyć emocjonujące spotkanie z niemajonym i poczuć się
przez chwile jak prostytutka.
Inne, samotne, bez większego powodzenia dochodzą do wniosku, że lepszy szybki seks z nieznajomym
niż żaden, tym bardziej że można zarobić - jak "niska, ruda, przy kości". Może nawet nie chodziło jej o pieniądze, ale o miłe chwile spędzone w objęciach mężczyzny.
Jeszcze inne zrobią to z braku pieniędzy, gdyż wstydzą się przed otoczeniem swojej biedy.
Ja tych młodych kobiet nie potępiam i nawet im się nie dziwię. Odczuwały taką potrzebę i nie potrafiły
się w porę powstrzymać.
Inna sprawa, to cwaniaczek który wykorzystywał słabość młodych kobiet i płacił fałszywymi pieniędzmi
licząc na to, że żadna z nich nikomu nie wyjawi co zaszło.
Nie przewidział tylko, że jedna z dziewcząt zechce poszaleć w Biedronce i wpadnie.
Moim zdanie powinien dostać wyrok nie tylko na fałszowanie pieniędzy, ale i wyjątkowy cynizm wobec
młodych kobiet których nie rozumie. Jeżeli już, to trzeba było płacić prawdziwymi pieniędzmi.
Wsadzić go na 5 lat, żeby miał czas pomyśleć.
G
Gość
Za pieniądze to każdy pasztet będzie miał powodzenie.
o
od
Najlepsze jest to"Niska, ruda, przy kości, mieszkanka Tarnowa. Jej imienia chłopak nie zapamiętał. Dostał od niej wiadomość, że nie ma do niego większych pretensji, bo jak napisała wybacza mu, bo było bardzo miło i przyjemnie."
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska