Na środowej sesji miano w końcu uchwalić plan miejscowy „Łobzów – rejon ulicy Łokietka i Wrocławskiej”. Plan de facto nie ma już co chronić, bo prawie cały rejon został zabudowany albo ma wydane decyzje budowlane. Zabezpieczy powstanie tylko hektarowego parku. Ale okazało się, że w grze są jeszcze pieniądze, które może zyskać miasto. Dokładnie 9 mln zł.
Chodzi o teren po dawnych zakładach WSK (dawna Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego) na Krowodrzy, między Racławicką a Poznańską. To w sumie 4 hektary. Deweloper ma tam pozwolenie na zabudowę wielorodzinną. Teren, którym dysponuje to użytkowanie wieczyste o przeznaczeniu przemysłowym. Prezydent Jacek Majchrowski i jego urzędnicy chcą je zmienić na mieszkaniowe. A wtedy deweloper zapłaci więcej, właśnie 9 mln zł.
- Jeśli nie zdejmiemy planu z obrad, to deweloper nie zapłaci do budżetu tej kwoty – mówił przed głosowanie Grzegorz Stawowy (PO), szef komisji planowania w radzie miasta. - Rozgrywka idzie o to, czy w ramach zmiany przeznaczenia wieczystego, z przemysłowego na mieszkaniowe, deweloper zapłaci 25 procent od różnicy wartości między tymi przeznaczeniami – dodawał. Jeśli plan zostałby uchwalony, to przeznaczenie zmieniłoby się z automatu i deweloper byłby zwolniony z opłaty.
Tak się jednak nie stało, bo koalicja PO i Przyjaznego Krakowa przegłosowała wniosek o zdjęcie planu. Zdaniem PO teraz jest czas, aby rozwiązać z deweloperem umowę o wieczyste przemysłowe i zmienić je na mieszkaniowe. Zanim jednak doszło do głosowania, stała się kuriozalna rzecz. Radni PO i Przyjaznego Krakowa przerwali obrady rady miasta na prawie trzy godziny. Brakowało im bowiem głosów, żeby zdjąć plan z obrad. Musieli poczekać, aż na plac Wszystkich Świętych dotrą potrzebni radni, w tym Aleksander Miszalski, szef małopolskiej PO, który był w Warszawie. Nieobecni radni byli potrzebni, bo PiS było przeciwko zdejmowaniu planu z obrad.
- Jako radni nie mamy uprawnień, żeby go zatrzymywać. Nie mamy uprawnień, żeby ingerować w procedurę administracyjną prezydenta. Prezydent powinien wysłać wypowiedzenie wieczystego przemysłowego i zmienić je na mieszkaniowe. Ale te 9 mln jest czysto teoretyczne. Nie wiadomo, czy deweloper je zapłaci – uważa Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS.
Jak dodaje, prezydent Majchrowski zaczął się interesować użytkowaniem wieczystym od dwóch lat. Radni PiS uważają, że sprawą zajmie się raczej prokuratura.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 17. "Bajgiel"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto