Policjanci pojechali w okolice skrzyżowania ulic Brożka i Kapelanki, gdzie na ogródkach działkowych płonąć miała wypoczynkowa altanka.
Na miejscu do mundurowych podszedł świadek, który prawdopodobnie kilka minut wcześniej widział sprawcę podpalenia. Podał policjantom jego dokładny rysopis i wskazał kierunek, w którym się udał.
Gdy straż pożarna zajęła się gaszeniem drewnianej konstrukcji, policjanci ruszyli pieszo tropem podejrzanego.
Kilkadziesiąt metrów dalej zauważyli słup gęstego, czarnego dymu, który wydobywał się z następnej altanki. Policjanci poinformowali o tym straż pożarną i pobiegli dalej.
Dzięki pomocy kolejnych świadków (przechodniów na ul. Kobierzyńskiej) udało się dogonić podpalacza. Jeden z policjantów zauważył go, gdy ten wychodził z trzeciej altanki.
Podejrzany na widok funkcjonariusza podjął próbę ucieczki, jednak już po chwili został zatrzymany. Chwilę później ogień pojawił się także w budynku, z którego wybiegł podpalacz. Dzięki szybkiej reakcji obiekt ten, jak i poprzedni, zostały jedynie nadpalone.
Jak się okazało, zatrzymany 31-letni mieszkaniec Krakowa miał niemal 3 promile alkoholu we krwi, był także poszukiwany przez krakowską prokuraturę. Może mu grozić do 5 lat więzienia.
- Gdzie jest koronawirus w Polsce i na świecie? Zobacz mapy
- Koronawirus w Polsce. Gdzie stwierdzono zachorowania?
- Sława papieru toaletowego w memach
- Tego Krakowa już nie ma. Zobacz prawdziwe skarby [ZDJĘCIA]
- Tu wiedzą, jak się "polewa". Wsie z alkoholem w nazwie
- A może zamieszkać na wsi? Wystarczy niespełna 100 tys. zł!
