Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Podpalił kościół za skrzynkę piwa, więc sąd podwyższył mu wyrok

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Z półtora roku do 2 lat więzienia sąd podwyższył wyrok Dominikowi M., który 15 lat temu spalił kościółek na Woli Justowskiej. Założył się o to z kolegą o skrzynkę piwa.

O wyższą karę dla 34-latka w apelacji walczyła prokuratura i sąd odwoławczy przyznał jej rację. Sędzia sprawozdawca Agnieszka Suder Szlósarczyk nie kryła, że oskarżony jest skłonny do zachowań nieprzemyślanych o nieodwracalnych skutkach i tylko dwuletni pobyt za kratkami pozwoli go zresocjalizować.

- Sąd I instancji przecenił w tej sprawie okoliczności łagodzące, czyli młody wiek Dominika M., który w chwili czynu miał 19 lat oraz fakt, że nie był karany - zauważyła sędzia.

Fascynacja satanizmem
Podkreślała, że w 2002 r. oskarżony był zafascynowany satanizmem i wzorował się na osobie norweskiego muzyka i satanisty Varga Vikernesa, który w Norwegii podkładał ogień pod drewniane kościoły.
- Oskarżony podpalił kościółek na Woli Justowskiej, bo założył się o to z kolegą o skrzynkę piwa. Zakład wygrał, nagrodę odebrał - nie kryła sędzia. Zauważyła, że wina Dominika M. nie budzi wątpliwości, bo świadczy o tym zamknięty łańcuch poszlak.

Finansowa rekompensata
Oprócz kary więzienia Dominik M. ma do zapłaty 100 tys. zł jako częściowe naprawienie szkody. Z wyliczeń biegłych wynika, że straty spowodowane pożarem zamknęły się kwotą 2 mln 854 tys. zł. Nie bez znaczenia jest, że kościółek był dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury.

- Słonął nie tylko budynek, ale cenne wyposażenie- przypomniała sędzia Suder Szlósarczyk.

Zemsta byłej żony?
Dominika M. nie było na ogłoszeniu prawomocnego wyroku. Pojawi się na poprzedniej rozprawie. Wtedy na sali rozpraw ten szczupły, wysoki brunet wnosił o uniewinnienie i przekonywał, że nie podpalił kościółka na Woli Justowskiej. Zauważył, że śledztwo po latach nabrało tempa, gdy na policję trafił anonim, w którym wskazano go jako podpalacza.

Oskarżony wyraził przekonane, że za autorem anonimu może być aktualny partner jego byłej żony, z którą po rozwodzie pozostaje w konflikcie.
Sędzia mówiła, że wiarygodne były zeznania świadków, którym Dominik M. przyznał się do spalenia świątyni.
Zachował się też pamiętnik jego koleżanki, w którym też opisała jego przyznanie się do dokonania przestępstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska