Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Podwyżka prądu. Rachunki droższe już o 23 mln zł, a mogą jeszcze zdrożeć

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Z miesiąca na miesiąc okazuje się, że rosnące ceny prądu drenują budżet Krakowa. Podwyżki wynoszą już 23 mln zł, z czego w miejskiej kasie brakuje 15 mln zł. To jednak wierzchołek góry lodowej, bo trzeba doliczyć do tego opłatę dystrybucyjną oraz wyższe rachunki dla spółek miejskich. Tych danych urzędnicy jeszcze nie mają. Radni szacują, że dopłata do miejskiego prądu może wynieść nawet ponad 40 mln zł w roku 2019.

Dwa tygodnie temu radni przyjęli uchwałę zmieniająca wydatki w budżecie, w tym 3,5 mln zł na zwiększone koszty obsługi magistratu. Te w dużej mierze składają się z większych rachunków za prąd. To jednak nie koniec rosnących wydatków na energię elektryczną. Teraz okazuje się, że podwyżki sięgają już 23 mln zł, a w budżecie miasta brakuje na ten cel 15 mln zł.

Podwyżki mogą być jeszcze większe, bo to dane niepełne. Brak informacji, ile więcej na prąd wydadzą spółki miejskie, bo te mają swoje budżety. Pieniędzy na rachunki będzie trzeba poszukać w oszczędnościach i w budżecie miasta. To ostatnie oznacza spore przesunięcia. Może więc zabraknąć pieniędzy na remonty chodników, nowe parki czy inne zadania.

Prądożerny samorząd

Samorządowe żłobki i przedszkola, budynki podległe Zarządowi Budynków Komunalnych, ale też lokale straży miejskiej, komendy miejskiej straży pożarnej i wiele innych. Do tego wyższe rachunki za przejazdy tramwajów. Wszędzie trzeba zapłacić więcej za prąd. Średni wzrost opłat dla wszystkich miejskich jednostek w stosunku do roku 2018 wynosi ok. 30 procent. Za prąd w placówkach oświatowych w 2018 zapłaciliśmy 9,6 mln zł, a teraz będzie to 14,1 mln. Rachunki w Zarządzie Dróg wzrosły z 19,7 do 22,5 mln zł, a w Zarządzie Infrastruktury Sportowej z 1,3 do ponad 2 mln zł. Najwięcej dopłacimy za przejazdy tramwajowe - 9 mln zł.

- To cały nowy kontrakt, dodatkowo dołączony do kontraktu na energię elektryczną - zaznacza Małgorzata Okarmus, skarbnik miasta.

Po zsumowaniu okazuje się, że tegoroczne rachunki będą droższe o blisko 23,2 mln zł. Na razie udało się zabezpieczyć na ten cel część kwoty. Wciąż brakuje jeszcze 15,2 mln zł. To i tak może być wierzchołek góry lodowej, bo urzędnicy miejscy podali tylko te dane, które wpływają na budżet miasta. Nie ma informacji o wyższych rachunkach spółek miejskich, a tam wzrosty za prąd również mogą sięgać 30 proc.

Skąd wziąć 15 mln zł?

Na chwilę obecną trzeba znaleźć brakujące ponad 15 mln zł. Skąd? - Pewnie z oszczędności. Środki będą sukcesywnie przesuwane, także w ramach poszczególnych jednostek. Część przesunięć będzie można więc zrobić zarządzeniami prezydenta bez udziału rady miasta - mówi Okarmus. Innych przesunięć będzie już trzeba dokonać w budżecie głosami radnych, tak jak ostatnio, gdy przesunięto 3,5 mln zł.

- 15 mln zł w skali 6-miliardowego budżetu to nie jest dużo. Patrząc jednak na skalę podwyżek, to około 30 procent. To sporo - zaznacza skarbnik Krakowa, Małgorzata Okarmus.

Radni całą sprawą są mocno zaniepokojeni. - Mnie wynika jasno, że dopłata do rachunków może wynieść nawet ponad 40 mln zł - mówi Andrzej Hawranek (Koalicja Obywatelska), przewodniczący komisji budżetowej rady miasta. Jego zdaniem to już kwota niebanalna dla budżetu. - To jedna rata wykupu Wesołej czy blisko połowa kosztów przebudowy al. 29 Listopada - dodaje.

Zwraca uwagę, że w danych przekazanych od urzędników nie ma uwzględnionych nie tylko rachunków spółek miejskich, ale i opłaty dystrybucyjnej. - Gdy spojrzy się na rachunek za energię, to opłata ta stanowi około jego połowy - dodaje radny.

Na środowej sesji nie ma w porządku obrad żadnych zmian w budżecie, które uwzględniają wyższe rachunki za prąd. Przed obradami radni Koalicji Obywatelskiej organizują konferencję pt. „Puste obietnice premiera w sprawie cen prądu”.

Podwyżki dla samorządów

Podwyżki cen prądu dotykają wszystkie samorządy. Władze Łodzi buntują się i zapowiedziały, że od 1 czerwca będą płacić za prąd tyle, ile w 2018 roku. Wszystko przez to, że premier Mateusz Morawiecki obiecywał z mównicy sejmowej, że samorządów nie dotkną podwyżki. Cały czas nie doszło jednak do negocjacji cen z dostawcami energii, bo nie podpisano stosownych rozporządzeń.

Wzrost stawek za prąd wynika z ogólnego wzrostu cen energii. - Stawka za 1 kWh w 2018 r. wynosiła 0,20957 zł, a w nowej umowie obejmującej sprzedaż energii elektrycznej w 2019 r. kształtuje się od 0,3000 do 0,3520 zł/1kWh - mówił nam dwa tygodnie temu Dariusz Nowak, rzecznik magistratu, gdy radni przesunęli w budżecie 3,5 mln zł na pierwsze wyższe rachunki za energię.

Urzędnicy tłumaczyli wtedy, że podwyżek związanych z energią elektryczną nie mogli przewidzieć przy tworzeniu budżetu miasta na rok 2019 z dwóch powodów.

- Pierwszy to wzrost taryfy za energię elektryczną po przetargu według cen energii w IV kwartale zeszłego roku. Nie mogliśmy więc tego ująć w planie budżetu na rok 2019. Druga sprawa to podwyżki zarządzone przez obecny rząd - tłumaczyła na sesji rady miasta Maria Rusowicz, dyrektor Wydziału Obsługi Urzędu.

Urzędnicy dodają, że co prawda są zapowiedzi, że rząd będzie refundował wyższe ceny za prąd, ale nikt na dzisiaj nie jest w stanie powiedzieć w jakiej wysokości i kiedy, a za prąd trzeba płacić od razu. - Rząd obiecał, że podwyżek nie będzie. Nie ma ich dla osób fizycznych, ale przedsiębiorcy narzekają, że dla nich są one dotkliwe. Tak samo jest z samorządami. Ludziom mówi się, że nie ma podwyżek, ale są podwyżki dla instytucji, czyli dla wszystkich podatników - mówił dwa tygodnie temu radny Grzegorz Stawowy (Koalicja Obywatelska).

Droższe bilety i woda

Wyższe opłaty za prąd, to nie jedyne podwyżki. Od maja tego roku w Krakowie obowiązuje nowa taryfa biletowa w komunikacji zbiorowej. Teraz np. bilet 20-minutowy kosztuje 3,4 zł (wcześniej 2,8 zł), a na jeden przejazd (50-minutowy) - 4,6 zł, a wcześniej - 40-minutowy kupowaliśmy za 3,8 zł. A to nie koniec tegorocznych podwyżek.

Teraz więcej trzeba też będzie płacić za wodę. Cena za 1 m sześc. dostarczanej wody i 1 m sześc. odebranych ścieków od 24 maja wzrośnie o 19 groszy, tj. o 1,9 proc. i będzie obowiązywała do maja 2020 r. Cena 1 m sześc. wody będzie więc wynosić 4,31 zł, a 1 m sześc. ścieków - 6,03 zł. W Wodociągach Miasta Krakowa wyliczają, że średnio jeden mieszkaniec zużywa ok. 3,2 m sześc. wody miesięcznie, co oznacza, że podwyżka wyniesie więc ok. 60 gr na jedną osobę. Jesienią urzędnicy planują kolejną podwyżkę - opłat za parkowanie w strefie płatnego postoju. Teraz za pierwszą godzinę parkowania płacimy w niej 3 zł, a jest propozycja, by w centrum płacić nawet 8 zł. (TYM)

WIDEO: Krótki wywiad. Kosmiczna misja magistratu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska