Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie – Powiat Grodzki w odpowiedzi na nasze pytania poinformował, że kilkukrotnie kontrolował tzw. Żabi Młyn.
Wszczął też postępowanie "w sprawie robót budowlanych związanych z wykonaniem kondygnacji podziemnej oraz nadbudowy ww. budynku realizowanych bez wymaganej zgody właściwego organu administracji architektoniczno – budowlanej. Inwestorom zostały wstrzymane roboty budowlane. Przedmiotowe postępowanie pozostaje w toku" - informuje w piśmie PINB.
W organie prowadzone było również postępowanie w sprawie niewłaściwego stanu technicznego budynku. "Zostało ono zakończone wydaniem decyzji nakładającej na właścicieli obowiązek wykonania doraźnych robót zabezpieczających" - informuje PINB. Obecnie, na skutek wniesionego odwołania decyzja ta jest weryfikowana przez Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Sprawa niepokojącej nadbudowy XIX-wiecznego zabytku na Prądniku Czerwonym nie umknęła również mieszkańcom, którzy obawiali się o przyszłość obiektu. Na liczne prośby o interwencję odpowiedział radny Piotr Moskała - Przewodniczący Zarządu Dzielnicy III Prądnik Czerwony. 14 grudnia ubr. wysłał do Wydziału Architektury i Urbanistyki UMK oraz do Miejskiego Konserwatora Zabytków pismo z zapytaniem dot. czy prace prowadzone są zgodnie z przepisami.
W odpowiedzi jaką otrzymał od Wydziału Architektury i Urbanistyki UMK czytamy, że przez urząd "nie została wydana pozytywna decyzja zatwierdzająca projekt budowlany i udzielająca pozwolenia na budowę bądź wykonanie robót budowlanych" w obrębie tak Żabiego Młyna jak i przyległych do niego działek. Z kolei w maju 2021 roku została wydana "decyzja odmawiająca zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia pozwolenia na budowę dla inwestycji". Z końcem maja 2021 roku decyzja stała się ostateczna.
Z informacji przekazanych przez Miejskiego Konserwatora Zabytków, wynika, że już w 2018 roku biuro MKZ uzgadniało dokumentację autorstwa arch. Witolda Opalińskiego wraz z Zespołem dot. przebudowy zabytkowego budynku młyna, wraz z istniejącym budynkiem mieszkalnym na centrum konferencyjno-wystawiennicze wraz wewnętrznymi instalacjami wod-kan, c.o., klimatyzacją, dojściami, schodami terenowymi, placami i murkami oporowymi. "Inwestycja ta nie była jednak przedmiotem opinii w myśl art. prawa budowlanego" - czytamy w piśmie.
Inwestor, który kilka lat temu nabył budynek młyna zaznacza, że o żadnej nadbudowie nie ma mowy, a jedynie odtworzeniu dawnych ścian kolankowych i zabezpieczeniu obiektu zgodnie z projektem zaakceptowanym przez konserwatora i uzgodnionym projektem architektonicznym. Zapewnia też, że widoczne białe ściany to ściany konstrukcyjne pod elewację, które docelowo będą pokryte cegłami pochodzącymi z zabytku.
W rozmowie z nami wykonawca opisuje też zakulisowe problemy, jakie napotkał po kupnie Żabiego Młyna. Pomimo iż jak twierdzi, zakres prac i warunki przetargu nie wymagały żadnych ingerencji w drogę, ZiKiT zażyczył sobie wykonanie przebudowy dwóch sąsiednich ulic wraz z wykonaniem nowego ronda, remontem chodników, wykonaniem przystanku autobusowego, oraz wykonaniem parkingów na terenie młyna i bezpłatne przekazanie ich do miasta z powrotem.
- Zgodziliśmy się tylko na budowę ronda i chodników przylegających do młyna, ale na resztę nie - dodaje inwestor.
Dopiero po 2 latach podpisano umowę z ZiKiT na wykonanie reszty żądanych prac. Prac nie wykonano do dziś bo nie ma pozwolenia na budowę.
- Plan zagospodarowania przestrzennego został opracowany dla całego obszaru Parku Zaczarowanej Dorożki wraz z budynkami. Nie było wydzielonej działki. W tym planie było napisane, że współczynnik zabudowy nie może być większy niż 30% powierzchni całej działki (park + budynki). Potem miasto podjęło decyzję, że działkę na której stał młyn i budynek wydzieli, w związku z czym współczynnik zabudowy wzrósł do ok. 60% i na tej podstawie odmówiono nam pozwolenia na budowę - tłumaczy inwestor.
W międzyczasie nastąpiło zawalenie istniejącej części dachu Żabiego Młyna. PiNB wydał więc nakaz przedstawienia projektu zabezpieczenia wykonanego przez osoby uprawnione. Taki projekt zdaniem inwestora został dostarczony do PiNB, w związku z czym PiNB wydał nakaz doraźnego zabezpieczenia budynku poprzez m.in. zrobienie fundamentów, naprawę ścian i położenia dachu w ciągu 14 dni. Inwestor odwołał się od tej decyzji do WINB kontynuując prace zabezpieczające, które ostatecznie zostały przez PINB wstrzymane.
- Jednocześnie rozpoczęliśmy ponowne starania o wydanie pozwolenia na budowę. Przepisy w ciągu tych kilku lat się trochę zmieniły i Wydział Architektury zażyczył sobie jednak żeby projekt remontu ulic był elementem tego pozwolenia. Zwróciliśmy się o wydanie uzgodnienia do ZDMK zgodnie z podpisaną wcześniej umową. ZDMK odmówił wydania uzgodnienia żądając kolejnych inwestycji w sąsiednie ulice jak wykonanie m in. nowoczesnego oświetlenia ulicznego - twierdzi w rozmowie z nami inwestor.
Na koniec zaznacza, że deweloperem nie jest i remont tego obiektu nigdy nie był zamierzeniem deweloperskim.
- W tej chwili robię wszystko żeby zgodnie z prawem dokończyć budowę i uchronić zabytek przed zniszczeniem, który gdyby udało się odnowić mógłby stać się obiektem przeznaczonym pod organizację konferencji naukowych z małą kawiarenką lub bistrem dla okolicznych mieszkańców.
Oto największe krakowskie absurdy budowlane. TOP 15 najdziwn...
Sytuacja pracownika na rynku pracy

- Ta dzielnica Krakowa przeszła ogromną metamorfozę! Dawniej były tu... pola
- Tu zakupów już nie zrobimy. Te sklepy zniknęły na dobre z krakowskich galerii
- TOP 10 miejsc na zimową wycieczkę w okolicach Krakowa!
- Oto 10 powodów, przez które życie w Krakowie bywa nieznośne
- Zobacz najpiękniejsze kreacje z małopolskich studniówek 2023 cz. II