Uchwałę w sprawie pomocy Wiśle radni przegłosowali prawie jednogłośnie. - Oczekujemy, że do 30 września prezydent zaproponuje rozwiązanie problemu - mówi Stanisław Moryc (PiS), przewodniczący komisji sportu Rady Miasta Krakowa, która zgłosiła projekt uchwały dotyczącej znalezienia pomysłu na wsparcie Wisły i innych krakowskich klubów sportowych.
Przypomnijmy, że Wisła SA ma prawie 80 mln zł długu, w tym ok. 35 mln zł to zaległości do spłaty w najbliższych latach. Od tego roku klub regularnie płaci miastu za stadion 123 tys. zł za mecz, co daje ok. 2,5 mln zł rocznie. Natomiast roczne utrzymanie obiektu to ok. 6 mln zł.
Wisła ma natomiast zaległości wobec miasta za wynajem stadionu wynoszące 4,8 mln zł. Działacze klubu zwrócili się więc do miasta o możliwość spłaty zobowiązań w ratach rozłożonych na 25 lat. Przedstawiciele "Białej Gwiazdy" przyznawali, że jeżeli zaległości wobec miasta zostaną ściągnięte z pieniędzy, jakie klub ma otrzymać jesienią tego roku z praw do transmisji telewizyjnych (1,7 mln zł), to bez tych pieniędzy klubowi może grozić upadek.
Prezydent odpowiedział, że wszelkie możliwie prawnie formy pomocy Wiśle zostały wyczerpane, a rozłożenie długu na 25 lat nie jest formalnie możliwe. Działacze "Białej Gwiazdy" zaproponowali więc zamianę zadłużenia na reklamy miasta na koszulkach piłkarzy i podczas meczów przez trzy lata - pakiet wyceniono na 7,3 mln zł.
Prezydent odpowiada, że w Krakowie już obowiązuje program wsparcia klubów za reklamę. Obecnie w jego ramach np. piłkarskie spółki Wisły i Cracovii otrzymują od gminy po 150 tys. zł za pół roku. Radni zwracają jednak uwagę, że inne miasta wspierają kluby dużo większymi kwotami.
- Wyliczono, że miasto płaci Wiśle 150 tys. zł, a zysk za taką reklamę szacowany jest na 2,5 – 3 mln zł. Zostaliśmy wybrani przez mieszkańców, wśród których też są kibice. Jeżeli dbamy o interesy rowerzystów, miłośników zieleni, osób korzystających z komunikacji, to nie widzę problemu, by dbać też o sympatyków sportu odwiedzających stadiony. Dla przykładu Jagiellonia Białystok za reklamę miasta otrzymała 1,8 mln zł, a Ruch Chorzów - 4 mln zł na pół roku - komentował radny Andrzej Hawranek (PO, Koalicja Obywatelska).
- Inne duże miasta bardziej wspierają kluby piłkarskie i w taki sposób budują swoją markę, reklamują się - dodał Dominik Jaśkowiec (PO, Koalicja Obywatelska), przewodniczący Rady Miasta Krakowa.
Radny Józef Jałocha (PiS) zwrócił uwagę, że teraz na mecze chodzi coraz więcej rodzin, na trybunach pojawia się coraz więcej dzieci i młodzieży.
Niektórzy radni mieli inne zdanie. - Rozumiem dbałość o klub z ponad 100-letnią tradycją. Już jednak dość dopłacania ogromnych pieniędzy. Nie zmuszałbym prezydenta do podejmowania decyzji. Możemy tysiąc uchwał kierunkowych uchwalić, ale to nic nie da. Ostatecznie i tak to decyzja prezydenta. Zastanawiałbym się co zrobić ze stadionem, jeżeli Wisła by zbankrutowała i musiała grać w IV lidze - mówił radny Adam Kalita (PiS). Nawiązał więc do tego, że gdyby krakowski klub zbankrutował i zaczął odbudowę od gry w IV lidze, to zapewne nie byłoby go stać na wynajem stadionu za 123 tys. zł za mecz i miasto musiałoby dopłacać do utrzymania obiektu.
Radna Małgorzata Jantos (Nowoczesna, Koalicja Obywatelska) podkreśliła: - Podatnicy powinni się wypowiedzieć w referendum czy z ich pieniądze mają zostać przeznaczone na spłacanie długu klubu piłkarskiego.
Wisła Kraków. Kadra na wiosnę 2020. Piłkarze "Białej Gwiazdy...
WIDEO: Krótki wywiad
