Myśliwską licencję uzyskał we wrześniu ubiegłego roku, ale już gdy był w trakcie szkoleń o jego pozasportowym zajęciu rozpisywały się holenderskie media. - Było o tym głośno. Na tyle, że gdy do Heerenven przyszedł Filip Bednarek (polski bramkarz, który od dziecka trenuje w Holandii – red.), to od razu podszedł do mnie i powiedział: to ty jesteś tym myśliwym, prawda? - opowiadał w magazynie Elfvoetbal van Amersfoort.
Pojawił się nawet na okładce magazynu myśliwskiego, a w reportażu ze szczegółami opowiadał np. o technikach polowania na gęsi ("Najsmaczniejsze są młode sztuki"). Były również reportaże telewizyjne na jego temat. Zamiast piłki przy nodze - strzelba w dłoni. Zdjęcia ze zdobyczami zamieszcza czasem w mediach społecznościowych, co nie zawsze spotyka się z akceptacją otoczenia.
- Większość reakcji jest pozytywna, ale są też ludzie, którzy mówią, że jestem katem. Uważają, że to, co robię jest żałosne – mówił van Amersfoort w de Voetbal International. - Oczywiście mają prawo do takiego zdania, ale nie wiedzą, o czym mówią. Nie zdają sobie sprawy, że myśliwi w ten sposób np. chronią również uprawy – przekonywał.
Van Amersfoort jest także zapalonym wędkarzem.
Czy w Krakowie będzie miał czas i możliwości realizować swoje hobby? Kibice „Pasów” liczą przede wszystkim, że w jego przypadku słowo „snajper” będzie miało głównie to piłkarskie znaczenie.
Kto z Cracovii i Wisły do "Gry o tron"? Zmieniliśmy obsadę s...
[TOP10] Frekwencja na meczach ekstraklasy w Krakowie w całym...
