Była wyraźnie zaskoczona, że 39-letni oskarżony Rafał W. wykazał się inicjatywą i napisał do sądu pismo, odpowiedź na akt oskarżenia, w którym zakwestionował kwalifikację prawną czynu, jaką przyjęli śledczy kierując sprawę do sądu.
Na rozprawie 39-latek stwierdził wprost, że faktycznie pobił partnerkę, przyznał się do tego. Jak wyjaśniał - nie miał zamiaru jej zabić. Zaatakował, bo był wzburzony podejrzeniami, że kobieta go zdradza. W sensie prawnym - dowodził oskarżony - to, czego dokonał, było ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu Moniki K. skutkującym jej śmiercią. A za taki czyn grozi maksymalnie do 12 lat więzienia, a nie dożywocie.
Sędzia Sławomir Polak uprzedził wszystkich o możliwej zmianie kwalifikacji czynu, właśnie na taką, o jakiej wspomniał oskarżony.
Rafał W. poszedł za ciosem i na sali rozpraw skorzystał z nowych przepisów i natychmiast zaproponował dla siebie karę#6 lat pozbawienia wolności. Wcześniej kodeks postępowania karnego nie dopuszczał takich wniosków w sprawach o zabójstwa, ale teraz jest inaczej.
Obecna na sali prokurator powiedziała, że do tej propozycji ustosunkuje się na kolejnej rozprawie. Wyglądało, jakby była zdziwiona rozwojem sytuacji... Potem nie przejawiała inicjatywy, by oskarżonemu zadawać pytania. Jakoś dotrwała do końca rozprawy.
Bogusława Marcinkowska, rzecznik prokuratury tłumaczy, że nieobecność na procesie autora aktu oskarżenia mogła wynikać z innych obowiązków lub urlopu. Dodaje też, że prokurator może mieć czas na ustosunkowanie się do wniosków strony przeciwnej. Dalszy ciąg procesu we wrześniu.
Sędzia Beata Górszczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krakowie mówi, że teraz na procesie sędzia będzie miał rolę moderatora, który przygląda się zmaganiom oskarżonego i jego obrońcy oraz prokuratora. Teraz to oni mają się ścierać na argumenty, pierwsi będą zadawać pytania oskarżonemu i świadkom.
Prokurator Jacek Skała ze Związku Zawodowego Prokuratorów zgadza się, że nowa procedura może sprawić, iż brak autora aktu oskarżenia na rozprawie będzie prowadził do porażek śledczych przed sądem. Tym bardziej że taka obecność jest obowiązkowa zgodnie z wytycznymi przyjętymi w styczniu br.