Kamil J. nie stawiał się na komisariacie w Krakowie od lipca 2013 r. do lutego 2014 r.i w ten sposób nie zastosował się do orzeczonego wyrokiem sądu zakazu wstępu na mecze klubu KS Cracovia Kraków. Zakaz obowiązuje nie tylko to, żeby się na meczu nie pojawić, ale by jednocześnie zameldować się na policji. - Oskarżony nie usprawiedliwił w żaden sposób swojego niestawiennictwa - tłumaczy rzecznik prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Kamil J. przyznał się do winy. Wyjaśnił, że na meczach nie był, a do obowiązku stawiania się na komisariacie policji nie zastosował się, bo przez pewien czas był za granicą. Jednak, po powrocie do Polski na komisariacie również się nie pojawił.
- Postawa podejrzanego zaprezentowana w toku postępowania oraz analiza dotychczasowego trybu życia, w tym w szczególności dotychczasowa niekaralność prowadzi do przekonania, iż cele postępowania karnego zostaną osiągnięte pomimo nieprzeprowadzenia rozprawy - tłumaczy prok. Marcinkowska.