https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Rada Miasta przeciwko wywłaszczeniu parku Jalu Kurka. Zadecydował jeden głos

Piotr Tymczak
Fot. Anna Kaczmarz
Radni miasta nie przegłosowali projektu uchwały w sprawie wywłaszczenia terenu parku Jalu Kurka, by udostępnić go mieszkańcom.

Projekt uchwały dotyczył ustalenia kierunków działania dla prezydenta Krakowa w sprawie pozyskania na rzecz gminy Kraków terenu parku Jalu Kurka poprzez wywłaszczenie za odszkodowaniem. Za takim rozwiązaniem głosowało 19 radnych - z klubu PO i prezydenckiego klubu „Przyjazny Kraków" oraz dwie radne bez przynależności klubowej, przeciw było 20 radnych – 19 radnych z klubu PiS oraz Łukasz Wantuch z „Przyjaznego Krakowa”.

Czytaj więcej: Spór o Park Jalu Kurka za miliony. Lista transakcji między miastem i Kościołem

- Intencja jest jasna, chodzi o fakt pozyskania tego terenu na rzecz miasta Krakowa i otwarcie tego parku na rzecz mieszkańców w związku z rozbieżnościami, jakie występują w zakresie negocjacji finansowych pomiędzy obecnym właścicielem, a miastem – przekonywał radny PO Dominik Jaśkowiec, inicjator projektu uchwały.

Przypomnijmy, że park Jalu Kurka obecnie należy do zakonu salwatorianów. Teren jest ogrodzony i od lat niszczeje. Swego czasu salwatorianie chcieli za ten teren 14 mln zł. Na początku tego roku obniżyli swoje oczekiwania do 11,5 mln zł. W ramach odszkodowania za wywłaszczenie trzeba byłoby zapłacić ponad 10 mln zł.

- Wywłaszczenie, uzyskanie tego terenu w tej drodze decyzji administracyjnej, wymaga wypłaty pełnego odszkodowania, 100 procent, czyli ponad 10 mln zł. Ja uważam, że powinniśmy być traktowani tak samo przez stronę kościelną, tak jak my traktujemy stronę kościelną, kiedy my sprzedajemy grunty gminne i dajemy 98 procent bonifikaty. Za taką kwotę, za 2 procent wartości sprzedaliśmy grunt w Łagiewnikach. Uważam, że powinniśmy tak samo pozyskać grunt za 2 procent ceny, czyli to powinno działać w dwie strony – uważa radny Wantuch.

Radni PiS byli przeciw z innego powodu. - Obecnie nie ma podstaw do wywłaszczenia. Poza tym wciąż trwa spór i negocjacje dotyczące przejęcia terenu przez miasto – wyjaśnia Włodzimierz Pietrus, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta.

Powołuje się na wypowiedzi Marty Witkowicz, dyrektor Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Krakowa, która informowała: - Nie potrzebna jest do tego uchwała Rady Miasta, żeby można było kogoś wywłaszczyć, tylko trzeba spełnić kryteria, które nakłada ustawa o gospodarce nieruchomościami. Żeby można było w ogóle podjąć taką decyzję, że będziemy kogoś wywłaszczać, to musi być przede wszystkim podstawowy dokument, czyli plan zagospodarowania przestrzennego, w którym to planie będzie stwierdzone, że nieruchomość jest przeznaczona na cele publiczne, albo decyzja o ustaleniu lokalizacji celu publicznego, której jeszcze nie ma. Trwa jeszcze sprawa związana z wyjaśnieniem przejęcia tej nieruchomości przez podmiot, który jest teraz właścicielem. Wystąpiliśmy do Ministerstwa Finansów z zapytaniem w tej sprawie i czekamy na odpowiedź.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: 12 listopada wolny od pracy, ale nie dla wszystkich

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

h
henrk
Teraz robią to samo. Prezydent Majchrowski powinien wystrzegać się tych Judaszy z POPiS .
Majchrowski uratował Kraków a może nawet całą Polskę przed bezczelnym zagarnianiem przez KK mienia państwowego. Sprawę szybko ucięto, Kościelna Komisja Majatkowa przestała działać. Zagrabiony majątek pozostał w łapach czarnej mafii. Media nie wracają do tamtej sprawy. Pewnie jest zakaz. Konkordat nadal obowiązuje , państwo nadal finansuje duchownych i instytucje Kościoła Katolickiego.
Smutne jest to, że tylko radny Wantuch myśli racjonalnie i dba o interes miasta .
PO i PiS już raz dały przykład jak im zależy na interesie miasta. Większość, to watrykańscy kolaboranci i koniunkturaliści. Działają zawsze na korzyść watykańskiego okupanta.
Pamietamy jak jaśnie oświecony kiecman Pieronek i Dziwisz atakowali wspólnie Majchrowskiego.
"Jak Polska kocha Kościół - a Kościół pieniądze, najwyraźniej widać w stolicy sutannowego biznesu,
czyli w Krakowie. Nie na próżno mówi się o nim `mały Rzym', czy `Świętogród'. To najgęściej zaludnione księżmi i zakonnikami miasto w kraju. Bo też najwięcej jest tu kościołów i zakonów, w przeliczeniu na jednego podatnika... tj. katolika Po prostu - polski Watykan. Jakby tego było mało, po 1989 r. krakowskim przewielebnym spadła manna z nieba w postaci ponad 1000 ha nieruchomości (10 km2, czyli terenu ponad 20-krotnie większego niż państwo papieskie). Prawie wszystko położone w centralnych dzielnicach miasta. Sami duchowni uzyskany majątek szacują na kilka miliardów nowych złotych. Dla przykładu norbertanki żądają 25 mln zł za 5 ha należnych im rzekomo gruntów. Proboszcz parafii Mariackiej wycenił `swoje' 20 ha na 50 mln zł. Wytyczne, jak ustalić koszt odszkodowania w wypadku działki zamiennej gratyfikacji finansowej dla Kk, podaje wewnętrzny protokół Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski podpisany 22 czerwca 2001 r. przez Longina Komołowskiego - byłego wiceprezesa Rady Ministrów i arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego. Kościół krakowski bezustannie otrzymuje lukratywne kamienice, gdzie mieszczą się sklepy, siedziby firm, lokale mieszkaniowe, domy opieki społecznej, państwowe szkoły, przedszkola czy inne instytucje. Słone interesy robi też na uzyskanych komercyjnych działkach w centrum miasta przeznaczonych na budownictwo, handel czy inwestycje komunikacyjne. Najczęściej są one natychmiast sprzedawane bądź wynajmowane za niebotyczne stawki (w Krakowie są najwyższe w Polsce stawki za kupno lub wynajem 1 m2 powierzchni zabudowy - (podać maksymalne stawki za wynajem pow. Biurowej w centrum Krakowa- RK). Dla zabicia nudy przy liczeniu kasy kler kopie piłkę na zagarniętych boiskach sportowych, przechadza się po watykańskich ogrodach, parkach i lasach. Hierarchia krakowska ukrywa przed opinią publiczną niebotyczne fortuny, które zbija na otrzymanych majątkach, między innymi od komisji wspólnej rządu i episkopatu w ramach swoich roszczeń. Dotarcie do odnośnych dokumentów nie było łatwe, bo w Krakowie czarny kolor zdominował również polskie urzędy.
Roszczenia Kościoła sięgały nawet Sejmu Czteroletniego"-Racjonalista
G
Grześ
Będą to załatwiać przez kolejne 10 lat, ale przecież się nie pali, prezydent otworzył klika "parków" kieszonkowych podczas kampanii. Otworzył tez parki i skwery juz wczesnuej istniejące, mało wam?Skoro się na to nabraliśmy to bez narzekania!
a
as
rada miasta odda to pod zabudowe czeka tylko kto da wiecej! czas przyobserwować gdzie idzie kasa ile i do kogo?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska