- Teraz jeszcze raz przeliczyliśmy przychody w systemie i znajdujemy nadwyżkę ok. 3 mln zł w porównaniu do kosztów. A te mają się przecież równoważyć z pieniędzy pozyskiwanych z opłat od mieszkańców - mówi Dominik Jaśkowiec, radny PO. - Mamy zatem już prawie gotowy projekt uchwały zmniejszający stawki za wywóz śmieci, ale ciągle jeszcze nie zweryfikowano 3 tys. deklaracji "śmieciowych" i nie możemy na razie ustalić dokładnych stawek - dodaje Grzegorz Stawowy, radny PO.
Zebrano ok. 61 tys. deklaracji, w których zarządcy nieruchomości określili ile mieszka u nich osób i ile mają płacić. 17 tys. z nich już okazało się błędnych. 3 tys. ciągle się weryfikuje. - A to akurat największe spółdzielnie mieszkaniowe, dlatego czekamy - tłumaczy Stawowy. Możliwe, że radni wprowadzą darmową dzierżawę pojemników i dodatkowe zmniejsza stawki.
Tymczasem od wyniku przetargu na wywóz śmieci, które wygrało konsorcjum firm SITA, ASA, Van Gansewinkel oraz spółki córki MPO - MPGO, odwołała się warszawska firma, która chciał przejąc dwa z pięciu "śmieciowych" sektorów na które podzielono miasto. Odpadła, a konsorcjum przejęło cały Kraków.
- Trwa procedura odwoławcza. Może potrwać do 10-15 lipca. Dlatego jutro podpiszemy umowę na trzy sektory (na rok - red.), a pozostałe przejmie wykonawca zastępczy,z którym zawrzemy umowę na miesiąc - powiedział na sesji rady miasta Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent ds. infrastruktury. - Zapewniam, że ciągłości odbioru odpadów będzie zachowana na terenie całego Krakowa - skwitował.
Prawdopodobnie zastępczą firmą będzie i tak konsorcjum.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
