https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Radny na garnuszku państwowym. Połowa Rady Miasta to pracownicy urzędów lub publicznych spółek

Piotr Ogórek
Radny Tomasz Urynowicz
Radny Tomasz Urynowicz Andrzej Banas
Wielu krakowskich radnych zawodowo wykonuje inną pracę, poza sprawowaniem mandatu. Z reguły na garnuszku państwowym lub samorządowym. Ostatnim przykładem jest radny Tomasz Urynowicz z klubu PiS, a wcześniej dobrą posadę dostał Andrzej Hawranek (PO). W sumie 20 z 43 krakowskich radnych miejskich jest obecnie zatrudnionych w instytucjach i spółkach samorządowych lub rządowych.

Tomasz Urynowicz to były radny PO, który na początku roku zmienił barwy partyjne i przeszedł do klubu PiS. Oficjalnie dołączył do partii Porozumienie Jarosława Gowina, która współrządzi Polską w ramach Zjednoczonej Prawicy.

Nagroda za zmianę barw politycznych

Za ten ruch radny został niedawno wynagrodzony posadą wiceprezesa w firmie Opakomet. To spółka (zajmująca się produkcją opakowań plastikowych), w której udziały ma Skarb Państwa. Co prawda nieduże, bo raptem 2 procent, ale wystarczają, żeby obsadzać w niej swoich ludzi. Radny uważa, że stanowisko dostał uczciwie, po konkursie, a jego zmiana barw partyjnych nie miała z tym nic wspólnego. Co więcej, uważa, że z powodów politycznych stracił dotychczasową pracę w urzędzie marszałkowskim. Rządzonym przez PO i PSL.

- Nie jestem już dyrektorem w urzędzie marszałkowskim, od lutego. Rozpocząłem poszukiwania innej pracy. Do spółki był ogłoszony nabór, zgłosiłem się, spełniałem wymagania formalne. Moje kwalifikacje - pełnię funkcje kierownicze, również w firmach prywatnych, od wielu lat - były mocnym argumentem dla rady nadzorczej, aby wybrała moją kandydaturę - tłumaczy Urynowicz.

Funkcję wiceprezesa zarządu ds. rozwoju i marketingu pełni od maja. - Pracowałem w Departamencie Urzędu Marszałkowskiego, gdzie się zajmowałem marketingiem regionalnym. Wcześniej byłem doradcą zarządu ds. marketingu i rozwoju w prywatnej spółce handlowej. Teraz zajmuję się marketingiem towarów i usług. Nie ma więc nic nadzwyczajnego w tym, jaką objąłem posadę - mówi radny.

Na sugestie, że zdobycie nowej pracy zawdzięcza zmianie barw partyjnych, zdecydowanie zaprzecza. Radny Urynowicz odpowiada, że zmiana ta przesądziła o jego odejściu z urzędu marszałkowskiego. - Znalezienie pracy było dla mnie sprawą priorytetową, bo jak każdy mam na utrzymaniu rodzinę. Nie jest niczym nadzwyczajnym, że radni pracują - zaznacza.

Do tej pory Urynowicz kojarzył się głównie ze sportem. Już drugą kadencję jest przewodniczącym Komisji Sportu w Radzie Miasta Krakowa.

Radny Urynowicz nie chce mówić o swojej pensji. Zasłania się tajemnicą biznesową. Przyznaje tylko, że ma kontrakt menedżerski. Jego wynagrodzenie poznamy zatem dopiero w oświadczeniu majątkowym za rok 2018.

Radni PiS w spółkach rządowych, radni PO w samorządowych

Pracą w spółkach samorządowych czy Skarbu Państwa może się pochwalić wielu radnych z PiS, na przykład Mirosław Gilarski (formalnie należy do Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry) jest prezesem zarządu PKP Utrzymanie. To jedna ze spółek kolejowych. Z tego tytułu w zeszłym roku zarobił ponad 200 tys. zł.

Z kolei szef klubu PiS w Radzie Miasta Włodzimierz Pietrus jest prezesem zarządu spółki Nowe Centrum Administracyjne. Na tle kolegów zarabia stosunkowo niedużo, bo raptem 42 tys. zł za zeszły rok. Pracuje też w Tauron Dystrybucja. Do niedawna pracował również w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim.

Oczywiście praca w spółkach czy jednostkach samorządowych lub miejskich nie jest zarezerwowana tylko dla PiS. I tak szef klubu PO Andrzej Hawranek do niedawna pracował na dyrektorskim stanowisku w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie. Z tego tytułu zarobił w zeszłym roku ponad 115 tys. zł. W tym roku został szefem Rady Nadzorczej Kolei Małopolskich, czyli spółki samorządowej.

Spółka ta została powołana przez władze wojewódzkie, czyli koalicję PO-PSL. Hawranek zajmuje się w niej nadzorem finansowym - jak mówi, „na tym się zna”, więc nie rozumie zamieszania wokół jego posady. Oczywiście również odrzuca zarzuty, że pracę dostał po politycznej znajomości.

Z kolei prezesem Kolei Małopolskich jest klubowy kolega Andrzeja Hawranka, czyli Grzegorz Stawowy. Ten z koleją do tej pory nie miał wiele wspólnego. Marszałek Jacek Krupa zaproponował mu pracę. Wcześniej radny był szefem regionalnego oddziału Agencji Mienia Wojskowego. Stawowy w kolejowej spółce w zeszłym roku zarobił ponad 113 tys. zł.

Inni radni na stanowiskach

★ Bogusław Kośmider, PO - prezes zarządu Małopolskiego Funduszu Rozwoju (instytucja urzędu marszałkowskiego)

★ Jerzy Popiel, PO - członek zarządu Przedsiębiorstwo Usług Hotelarskich i Turystycznych (instytucja urzędu marszałkowskiego)

★ Dariusz Wicher, PiS - specjalista w Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa (agencja rządowa)

★ Mariusz Kękuś, PiS - wiceprezes zarządu Nowe Jaworzno Grupa Tauron (spółka Skarbu Państwa)

★ Jakub Seraczyn, PiS - pracownik w spółce Węglokoks Katowice (spółka Skarbu Państwa)

★ Adam Migdał, Przyjazny Kraków - pracownik w spółce Miejska Infrastruktura, która ma zarządzać strefą płatnego parkowania i budować parkingi w Krakowie (spółka miejska)

★ Wojciech Krzysztonek, PO - zastępca dyrektora ds. administracyjnych w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie (instytucja urzędu marszałkowskiego)

★ Jakub Kosek, PO - zastępca dyrektora Departamentu Funduszy Europejskich w urzędzie marszałkowskim

★ Dominik Jaśkowiec, PO - stanowisko ds. współpracy obywatelskiej w urzędzie marszałkowskim

★ Anna Prokop-Staszecka - klub Przyjazny Kraków - dyrektor szpitala specjalistycznego im. Jana Pawła II (instytucja urzędu marszałkowskiego)

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Krakowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zyta*
Krakowianie wreszcie musza się obudzić, bo nic się nie zmieni. Gibała rozdaje książkę ze swoim programem. Trzeba poczytać i wyciągnąć wnioski.
m
myszka@
I co, nadal będziecie tylko gadać, w jesieni trzeba głosować i to z głową. Tak żeby nas potem dobra zmiana nie zaskoczyła!
o
olo
Jak ktoś chce pełnić funkcje publiczne to powinien mieć legalne źródło utrzymania poza urzędem. A za sprawowaną funkcję otrzymywać tylko zwrot kosztów. I to tylko wtedy jak jest obecny i się wywiązuje z obietnic. Do tego max dwie kadencje i składane oświadczenia majątkowe. Niech będzie to praca społeczna, a nie zarobkowa. I tak od sołtysa po prezydenta.
666
jeżeli najpierw pracował a później został wybrany radnym - OK. natomiast jeżeli dostał pracę bo jest radnym - to już nie jest OK.
K
KRAK
to nie tak ze powinien byc bezrobotny TYLKO POWINIEN BYC FACHOWCEM I SAM MIEC DOBRA PRACE A NIE ZEBY MU PARTIA ZNAJDOWALA BO TO POWTOT DO METOD Z KOMUNY
T
Taj_Ster
Od ministranta , przez partyjnego asystenta rogacza zmaczuga z PO , n-tego referenta, multiradnego, na dyrektora -zamiast na taczki. Oglaszam konkurs kto to taki
K
KRAK
te madre glowy decydujace o naszym miescie jakby nie partie to polawa byla by na bezrobociu albo zarabiala srednie lub male pieniadze taki ekspert stawowy po socjologi co on by robil
A
Agata
Kto nigdy nie byl6 na sesji Rady Miasta nie ma pojęcia jak wygląda ich praca.
Połowy Radnych nie ma , inna przegląda FB czy czyta gazety. Większość nie przygotowuje się, nawet znajdą się tacy którzy nie wiedzą nad czym mają debatować czy głosować.
Nie mają pojęcia że są dla Nas, bycie Radnym traktują jak dodatkowa fucha nie praca.
G
Gość
To chyba nie ma się co dziwić iż krytykowanie decyzji władz Krakow, pozostaje tylko medialne.
Nic się nie zmienia i nie zmieni, poza deklaracjami zmian. Tych będzie przybywało ale jak dojdzie do do czego.....chyba nikt się sam nie zwolni....
Pan Prezydent naszego miasta nie ma się czym martwic, w końcu miasto płaci za spokój....farsa
j
j.
Zdecydowanie Radny powinien być bezrobotny i żyć wyłącznie z diety samorządowca. Ewentualnie może być na utrzymaniu współmałżonka lub rodziców!
k
krakus
to są zdrajcy. nie głosujcie na nich
C
Czesia+
Dobrze że media o tym informują. Powinniśmy wiedzieć jakie bonusy dostają radni i kiedy. Wybory niebawem. Ktoś szuka głosów. Majchrowski liczy na poparcie wszystkich, dla których jest łaskawy finansowo.
t
tylko spokojnie
za pomocą "swoich" ludzi, bo wiadomo że ludzie PO będą robić na złość PiSowi kosztem obywateli, i na odwrót. Dla mnie liczą się efekty, jeżeli obsadzanie "swoimi" ludźmi stanowisk przynosi efekty w postaci np. obniżek cen energii albo inwestycji korzystnych dla ludzi, to ja nie mam problemu z tym że ktoś dużo zarabia i są tego efekty. Natomiast w przypadku złego zarządzania (czyli sytuacji w Krakowie od 1945r.) nie obchodzi mnie czy radni są w 7 różnych spółkach czy też nic nie robią. Dla obywatela liczy się efekt, a takie nakręcanie spirali emocji wokół zarobków polityków trwa w mediach od 1990r. i nie wiem czemu ma służyć, szczerze mówiąc.
A
Adhd4
To zapłata za dobrą współpracę z magistratem. Każdy coś dostanie. Czy tak musi być?
a
ala6
Tylko bezpartyjni dają szansę na kompetencyjne obsadzanie stanowisk. Stara władza już tak jest uwikłana że rozdaje na lewo i prawo. Zmiana jest możliwa jak prezydentem zostanie bezpartyjny Gibała.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska