FLESZ - Czym jest długi COVID-19?
O sprawie siatkowania szeroko pisaliśmy na początku roku. Był to I etap rewitalizacji parku Zakrzówek, który zakładał montaż siatek ochronnych na skałach małego kamieniołomu. Miejscy aktywiści mocno krytykowali to działanie. Uważali, że to oszpecanie tego pięknego miejsca, a do tego wątpliwości budzi procedura przetargowa.
Sąd nakazuje śledztwo ws. Zakrzówka
Pod koniec stycznia aktywiści złożyli doniesienie do prokuratury o możliwości niezasadnego wydatkowania środków publicznych i przekroczenie Prawa o zamówieniach publicznych. W marcu prokuratura uznała, że nie ma podstaw do oskarżenia ZZM o działanie na szkodę interesu publicznego oraz nie stwierdzono przekroczenia uprawnień w sprawie montażu siatek na Zakrzówku i odmówiła wszczęcia śledztwa.
Decyzję zaskarżył Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody. Teraz, pod koniec września, sąd przyznał mu rację, uwzględnił jego zażalenie i nakazał sprawie przyjrzeć się ponownie.
- Sąd zwrócił uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze, na podstawie zebranych informacji, nie można było przesądzić o braku znamion czynu zabronionego. Policja nie przesłuchała świadka – dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej, sporządziła tylko notatkę służbową, a to nie może być podstawą do rozstrzygnięcia – mówi nam Mariusz Waszkiewicz o decyzji sądu. Jak dodaje, kluczowe dla sprawy będzie więc przesłuchanie Piotra Kempfa.
Oprócz tego sąd wskazał, że nie zostały wyjaśnione powiązania osoby od ekspertyzy, a która jest dyrektorem w firmie sprzedającej siatki (szczegóły dalej). - Nie wyjaśniono też rozbieżności pomiędzy obiema ekspertyzami dla Zakrzówka. Sąd zwrócił także uwagę, że nie został zweryfikowany sam proces przetargowy. Sad uznał, że dopiero po ustaleniu powyższych kwestii będzie można określić czy jest brak znamion czynu zabronionego - dodaj Mariusz Waszkiewicz.
Spór o siatkowanie Zakrzówka
Wniosek o pozwolenie na budowę (dla kąpieliska i parku) złożyła firma F11 w imieniu Zarządu Zieleni Miejskiej. Aktywiści zarzucają firmie, że nie skorzystała z analizy z 2017 roku, która nie wskazywała siatkowania, jako metody zabezpieczenia skał.
Wspomniana analiza z 2017 r. została przygotowana na zlecenie firmy F11. Wskazywała ona m.in., że należy oczyścić półki skalne z okruchów skalnych (tzw. zwietrzelina) i luźnych bloków skalnych, potrzebne są zabezpieczenia w postaci barierek metalowych, a także oczyszczenie ścian kamieniołomu z drzew i krzewów. Najważniejszy punkt, zdaniem aktywistów, mówił natomiast, że "w związku z korzystnymi wynikami obliczeń stateczności nie zachodzi konieczność wykonywania innych specjalistycznych prac, mających na celu zabezpieczenie zboczy".
Kraków. Nieznane oblicza Zakrzówka. Wśród nich kultowa sadys...
Prof. Marcin Furtak z firmy F11 w rozmowie z nami zwracał uwagę, że ekspertyza z 2017 roku jednoznacznie wykazała, że konieczne jest zabezpieczenie skał na Zakrzówku. - Jako projektant miałem jasno narzucone, że muszę zabezpieczyć skały przed osuwaniem się. Ekspertyza z 2017 stwierdziła, że jedna z metod to prace pielęgnacyjne. Uwzględniała jednak same skały, bez odnoszenie się do sposobu i czasu użytkowania Zakrzówka – tłumaczył prof. Furtak.
Żeby więc bezpiecznie korzystać z kąpieliska i ścieżek wokół akwenu zdecydowano się na siatkowanie. Takie rozwiązanie znalazło się we wniosku o pozwolenie budowlane. - Nie mam wątpliwości, że to najlepsza forma zabezpieczenia. Analizowaliśmy inne rozwiązania i nie ma lepszych – dodawał profesor.
Konflikt interesów
Jak wykazała Paulina Poniewska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa, na podstawie dostępnych dokumentów, wspomniany projekt budowlany dla F11 przygotował człowiek, który jest dyrektorem jednej z dwóch w Polsce firm, które produkują siatki do zabezpieczenia skał. I właśnie siatki tej firmy zostały zamontowane na Zakrzówku. Do tego za siatkowanie zapłacono 4,9 mln zł, zamiast pierwotnie planowanych 1,82 mln zł.
Jarosław Tabor, wiceszef ZZM, mówił nam, że F11 działała w ich imieniu w postępowaniu przetargowym. - Nie mieliśmy wpływu, kto ma jaką opinię przyrządzić – dodawał.
Z kolei dyrektor ZZM Piotr Kempf mówił nam, że to on odpowiada za bezpieczeństwo na Zakrzówku, a siatkowanie to najbezpieczniejsza metoda ochrony. - Ogłaszając przetarg, nie precyzujemy jaki wykonawca dostarczy siatkę. Inna firma robiła projekt budowlany, inna robi prace budowlane, a jeszcze inna dostarcza siatkę – mówił nam.
Prace na Zakrzówku
Aktualnie trwają prace w ramach realizacji II etapu parku Zakrzówek, które polegają na utworzeniu plaży i kąpieliska na małym akwenie. Widać już zręby dwóch budynków do obsługi kąpieliska. Elementy niezbędne do powstania kąpieliska będą zwożone do wody w dużym akwenie, a następnie holowana na mały akwen. Kąpielisko ma być gotowe na sezon 2021, choć cały II etap już niekoniecznie, co może rodzić ryzyko, że w przyszłym roku na Zakrzówku jednak nie popływamy.
Prace budowlane ruszyły w drugiej połowie sierpnia. Umowa jest warta 19,6 mln zł. Część mieszkańców i aktywistów od dłuższego czasu apelowała, aby zmienić projekt i kąpielisko zrobić na dużym akwenie. Urzędnicy byli jednak nieugięci, a podpisanie umowy zakończyło temat definitywnie.
Zakrzówek zmienia się na naszych oczach. Przypominamy, jak w...
- Rośliny antysmogowe - warto je mieć w swoim domu!
- Jak wyglądały mieszkania w PRL? Zobacz archiwalne zdjęcia
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Kinga Duda niczym Ivanka Trump. MEMY o córce prezydenta
- Spowiedź "Miśka". 10 szokujących fragmentów zeznań byłego lidera gangu kiboli Wisły
- Luksus po krakosku. TOP 15 najdroższych mieszkań
