Chodzi o składowisko odpadów przy ul. Dymarek na obszarze krakowskiej Nowej Huty. Do obecnych tam stawów osadowych spływają ścieki z huty Arcelor Mittal. A w ich składzie - cynk, rtęć, ołów i inne metale. Ich obecność potwierdzili naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Akademii Górniczo-Hutniczej. Całą sprawę opisaliśmy na naszych łamach w zeszłym roku.
Bomba ekologiczna tyka w Krakowie. Wspólne śledztwo „Krakowskiej” i RMF Maxxx
Nad tematem pochylili się też radni miejscy, którzy chcieli niezależnych badań stanu gleby oraz wód powierzchniowych i podziemnych na terenie i w okolicy terenów należących do huty ArcelorMittal Poland. W tym celu w lipcu przyjęli stosowną uchwałę do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Uchwałę uchylił jednak wojewoda małopolski Piotr Ćwik. Jego służby uznały, że radni przekroczyli swoje kompetencje, bo narzucili prezydentowi, jak ma postępować.
To naprawdę Nowa Huta! Zobacz niesamowite zdjęcia krakowskie...
- Chcieliśmy powołać zespół zadaniowy, którego celem byłoby doprowadzenie do zrealizowania szczegółowych, niezależnych od WIOŚ badań terenu, gdzie składowane są odpady – mówi Łukasz Maślona. Jak dodaje, chodzi o badania w sugerowanym przez naukowców rozszerzonym zakresie. - Naukowcy nie podważają wyniku badań WIOŚ. Chodzi tylko o inną metodę – zaznacza radny.
- Prezydent nie wykazywał zainteresowania wykonaniem takich badań. Gdy pytaliśmy urzędników, czy tereny należące do miasta, gdzie planowana jest realizacja projektu Nowa Huta Przyszłości, zostały szczegółowo zbadane usłyszeliśmy, że nie – mówi Łukasz Maślona.
Radny podkreśla, że mieszkańcy Nowej Huty muszą znać prawdę i wiedzieć, czy nie ma zagrożenia dla ich życia i zdrowia. Stąd też decyzja, aby działania wojewody zaskarżyć do WSA. - Nie może być sytuacji, że wojewoda jest poniekąd sędzią we własnej sprawie, bo uniemożliwia podjęcia kontroli w obszarze działań WIOŚ. A to właśnie wojewoda jest nadzorcą Inspektoratu, choć nie odpowiada za kwestie merytoryczne – kwituje radny.
Tymczasem WIOŚ w Krakowie skarży się władzom UJ i AGH na naukowców, którzy wykryli toksyczne substancje na składowiskach odpadów nowohuckiego kombinatu. Natomiast naszych dziennikarzy WIOŚ w Krakowie piętnuje za to, że bezkrytycznie przyjęli, iż „wyniki badań ekspertów z AGH i UJ mają wartość nadrzędną w stosunku do ustaleń WIOŚ.”
Sprawą składowiska odpadów zajęła się też prokuratura, która sprawdza, czy nie doszło do skażenia wód i gleby. Śledztwo jest w toku.
- Zdjęcia Krakowa przed II wojną światową. Tak wyglądało życie codzienne mieszkańców
- Ohydztwa, które kazali nam jeść w dzieciństwie. Pamiętacie?
- Szkieletor zmieni się nie do poznania [ZDJĘCIA]
- Imponująca budowa zakopianki, wkrótce nią pojedziemy!
- W te miejsca polecisz z Krakowa za mniej niż 100 zł
- Kolejki do lekarzy. Tyle poczekasz na wizytę, badanie i operacje w Małopolsce
