Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: studium dopiero pod koniec roku

Piotr Rąpalski
Nowe studium zagospodarowania przestrzennego dla Krakowa nie zostanie uchwalone w czerwcu 2010 roku, jak zapowiadał prezydent Jacek Majchrowski. Krakowscy planiści i architekci dwa miesiące temu nie pozostawili suchej nitki na dokumencie. A warszawski autor nowego projektu studium nadal go nie poprawił. Niewykluczone, że czeka nas powtórka z afery wokół studium, jaka wybuchła w Krakowie 10 lat temu.

Studium to bardzo ważny dokument, wyznaczający co i gdzie można budować. Właśnie brak terenów pod budownictwo mieszkaniowe był powodem rozpoczęcia dwa lata temu prac nad nowym studium. Radni przekonywali, że jeśli gruntów budowlanych będzie więcej, spadnie ich cena, a to z kolei będzie miało wpływ na obniżenie cen mieszkań.

Stawki za metr kwadratowy mieszkania faktycznie spadły, ale zawdzięczamy to nie studium, lecz kryzysowi gospodarczemu.

Brak nowego studium komplikuje też prace nad miejscowymi planami zagospodarowania. Jest obawa, że szybko trzeba je będzie poprawiać, bo muszą być zgodne z zapisami studium (teraz opracowywane są na podstawie starego, lecz nadal obowiązującego dokumentu).

Tymczasem, nie dość, że nowe studium powstaje w żółwim tempie, jego autor prof. Jan Chmielewski bardzo swobodnie traktuje wyznaczanie granic między terenami pod zabudowę, a tymi od niej wolnymi.

- Jeśli dokument nie będzie dokładny, to dalej będziemy mieli konflikty przy tworzeniu planów - mówi Elżbieta Koterba, planistka z Biura Rozwoju Krakowa S.A. Krakowscy planiści twierdzą, że jeśli tak się nie stanie, równie dobrze Chmielewski może oddać miastu gołą mapę.

Co więcej w nowelizowanej ustawie o planowaniu przestrzennym jest zapis, że granice terenów urbanizacji powinny być wyznaczone z dokładnością co do działki. Dziwi, więc fakt, że prof. Chmielewski nie bierze tego po uwagę.

Czas goni. Zespół prof. Chmielewskiego dostaje co miesiąc ok. 30 tys. zł. Tymczasem, po dwóch latach, zamiast prac nad studium mamy dyskusje prawników prezydenta Majchrowskiego i prof. Chmielewskiego, o tym, co dokument ma zawierać.

- Jest spór między warszawską, a krakowską szkołą prawną w zakresie interpretacji ustawy - przyznaje wiceprezydent Kazimierz Bujakowski. - Oczekujemy od zespołu profesora, że przyjmie stanowisko prawników krakowskich.

Prezydent Majchrowski chce, aby studium zatwierdziła już nowa rada miasta. - Dyskusja i głosowanie w trakcie kampanii wyborczej przyniosą tylko szkodę - dodał na internetowym czacie prezydent.

Możliwe, że swoją decyzją prezydent chce dać też więcej czasu profesorowi na poprawienie dokumentu. Jeżeli ten będzie pracował do wyboru nowej rady (listopad/grudzień), miasto do wydanych już 750 tys. zł dołoży jeszcze 300 tys.

Obecne zamieszanie nad studium przypomina aferę z lat 1999-2002. Wtedy pierwszy projekt przygotowali głównie krakowscy naukowcy. Ówczesne władze zamówiły drugi projekt, który stworzył Wojciech Obtułowicz przy współpracy fachowców warszawskich. Wojewoda go jednak unieważnił, a jego decyzję utrzymał sąd.

Kiedy w 2002 roku większość dużych miast miała studium, w Krakowie go brakowało. Jacek Majchrowski wrócił wtedy do pierwszej wersji studium, która po pewnych modyfikacjach działa do dziś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska