Uroczystości rozpoczęły się od dziękczynnej mszy św. Jubilatce towarzyszyli m.in. uczniowie Szkoły Podstawowej nr 68 im. J. Bińczyckiego, której jest najstarszą absolwentką. - To nie byle babcia! - podkreśla Anna Dębosz, wieloletnia znajoma Pani Katarzyny. - Zawsze dzieliła się wszystkim co miała , chociaż życie jej nie rozpieszczało- dodaje.
Szczególnie trudny był dla niej okres II wojny światowej. Mąż poszedł na front, a ona musiała sama wychowywać 5 dzieci i zajmować się gospodarstwem. - Być może ta ciężka praca tak ją zahartowała, że nie choruje i czuje się dobrze - mówi zięć pani Katarzyny, Bolesław Bujak. - Jeszcze niedawno sama jeździła na plac Imbramowski, by sprzedawać warzywa - dodaje.
- Tyle mam lat, a wszystko widzę i słyszę - cieszy się jubilatka. Jest to niezwykle skromna osoba. Nie mogła opanować wzruszenia, widząc tłumy ludzi, chcących złożyć jej życzenia. Ciągle dziękowała i pytała zdumiona - To wszystko dla mnie?
Setki otrzymanych kwiatów kazała przenieść do kaplicy. - Pani Kasia zawsze była bardzo pobożna - mówi proboszcz miejscowej parafii Mieczysław Działek. - Założyła kółko różańcowe i każdą wolną chwilę spędza w kościele - parę lat temu biegała tu tak szybko, że córki nie mogły za nią nadążyć - śmieje się.
Wszyscy sąsiedzi podkreślają, że 45-osobowa rodzina jubilatki, która ma już 6 praprawnuczek, jest bardzo zgodna. Stulatka do dzisiaj pije czarną kawę i choć nie lubi alkoholu, wypiła łyk szampana i od razu zdmuchnęła wszystkie świeczki.
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu