Kraków. Szpital Żeromskiego otrzymał ogromną pomoc od lokalnych firm

FLESZ - Poród i ciąża w czasach pandemii

- Nasze telefony nie milkną. Bardzo wiele osób z Krakowa i całej Małopolski chce pomóc. Firmy, spółki, fundacje, osoby prywatne, publiczne i anonimowe. Ktoś chce sprowadzić maseczki, ktoś je chce szyć, jeszcze ktoś inny chce przekazać pieniądze bądź je zbierać na zakup niezbędnych rzeczy. To prawda, środków do ochrony osobistej nie mamy za wiele. Brakuje wszystkiego: maseczek chirurgicznych, fartuchów izolacyjnych, pościeli jednorazowej, rękawic, kombinezonów barierowych" - wyliczają przedstawiciele Żeromskiego.

Do pomagania postanowiła się również włączyć Maria i Andrzej Krupińscy założyciele firmy "U JĘDRUSIA", produkującej wyroby garmażeryjne. Na walkę z COVID-19 dla nowohuckiego szpitala przekazali 100 tys. zł.

- Przyjaciół poznaje się w biedzie - mówi dr Jerzy Friediger, dyrektor lecznicy. - Ale prawda jest taka, że na rodzinę Krupińskich liczyć mogliśmy zawsze. Czy to nie jest piękne? Mogę dziękować tysięcy razy, ale i tak to będzie za mało - zaznacza.

Pieniądze zostaną przeznaczone na zakup sprzętu oraz coraz bardziej potrzebnych środków ochrony osobistej.

Jednak przekazane przez Krupińskich środki to nie wszystko. Firma dostarczyła również dla pracowników szpitala pierogi.

- "Ruskie" i "z mięsem" zajadano na szybko na dyżurach- w krótkich przerwach. Ale te smakołyki garmażeryjne wylądowały także w brzuchach rodzin pielęgniarek, lekarzy, sanitariuszek, ratowników, którzy w tych trudnych czasach nie mają zbyt wiele czasu na gotowanie - dodają przedstawiciele placówki.

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Krakowskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.