Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: ta sprawa w ogóle nie powinna trafić do sądu

Paulina Korbut
Prof. Marek Moskała (od lewej) i dr Marek Pyrich
Prof. Marek Moskała (od lewej) i dr Marek Pyrich Paulina Korbut
Krakowski sąd uniewinnił prof. Marka Moskałę, ordynatora oddziału klinicznego Kliniki Neurochirurgii i Neurotraumatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz jego zastępcę - dr. Marka Pyricha. Lekarze byli oskarżeni o nieumyślne narażenie ciężarnej Marty S. i jej dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Wyrok nie jest prawomocny.

Czytaj także: Krakowskie podziemne przejście doczeka się remontu?

Wczoraj na sali sądowej nie było radości czy wzajemnego gratulowania sobie zwycięstwa. Trzyletni proces dał się we znaki neurochirurgom. - W mojej ocenie cała ta sprawa szkodzi nie tylko wizerunkowi kliniki, ale przede wszystkim całemu środowisku medycznemu - mówił zaraz po ogłoszeniu wyroku prof. Marek Moskała. - Bo jeśli można oskarżać tylko po to, aby oskarżać, nie dbając o dowody, to jest to bardzo złe. Niszczy się w ten sposób niesłusznie zaufanie społeczne, jakim obdarzeni są lekarze - podkreślił. Dodał, że - jak mu się wydaje - wczorajsza rozprawa nie była ostatnią.

- Choć sąd wyraźnie podkreślił, że ta sprawa nie powinna w ogóle trafić na wokandę, to jestem pewien, że druga strona wniesie apelację - mówił ordynator oddziału neurochirurgii i neurotraumatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Czy tak będzie - jeszcze nie wiadomo. Obecny na sali mąż zmarłej Marty S., który był oskarżycielem posiłkowym, powiedział PAP tylko tyle, że "nie bardzo jest zadowolony z wyroku". Przypomnijmy . W styczniu 2008 roku na oddział neurochirurgii krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego trafia 20-letnia Marta S., mieszkanka Barwałdu Średniego koło Wadowic. Była w siódmym miesiącu ciąży. Kobieta czuła się źle - bolała ją głowa, wymiotowała. Po badaniu tomografem okazało się, że przyszła matka ma krwiak mózgu. Lekarze diagnozujący nie zdecydowali się na operację, wybrali leczenie zachowawcze, podając pacjentce leki.

Marta S. na blok operacyjny trafiła dwa dni później, kiedy jej stan zdrowia bardzo się pogorszył. Najpierw przeprowadzono cesarskie cięcie, by uratować dziecko, potem operację krwiaka. Niestety, Marta S. umarła, dziecko również. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci matki był zator tętnicy płucnej i odklejenie łożyska.

Prokurator Radosław Przybyła, opierając się na opinii biegłych z Wrocławia podkreślił, że istniała niewielka szansa, iż natychmiastowa operacja uratowałaby życie matki i dziecka. Sąd stwierdził jednak, że opinia ta nie jest wiarygodna i zawiera sporo nieścisłości, bo jest oparta na niepełnym materiale dowodowym. Dlatego pod uwagę wzięto tylko drugą opinię, jaką wydali biegli z Katowic.

- Biegli ci uznali, że rozpoczęcie leczenia zachowawczego było prawidłowe. Trzeba było dać szansę na to, aby krwiak samoistnie się wchłonął - uzasadniała sędzia Małgorzata Tyndel.

Ponadto sąd wyraził zdziwienie, iż akt oskarżenia został skierowany wobec lekarzy, którzy nie brali bezpośredniego udziału w diagnozowaniu Marty S. Ordynator oddziału, prof. Moskała był tylko poinformowany o stanie pacjentki, nie badał jej osobiście. Natomiast jego zastępca, dr Pyrich, choć był lekarzem prowadzącym, był obecny tylko drugiego dnia pobytu Marty S. w szpitalu. Decyzja o leczeniu została podjęta wcześniej przez lekarzy dyżurnych.

Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska