28 głosów za (PO i Przyjazny Kraków), 1 przeciw, 9 wstrzymujących się (radni PiS) - to wynik środowego głosowania radnych miasta nad propozycją obniżki opłat za śmieci. Uchwała w tej sprawie była projektem PO, przeszła większością głosów. - To racjonalne obniżki wyliczone z uwzględnieniem oszczędności na przetargu - mówi Dominik Jaśkowiec (PO), współtwórca uchwały. Zaakceptowało je również MPO. Przeciwni uchwale byli tylko radni PiS.
- Bo powinien ją przygotować prezydent, a nie koledzy z PO - mówi Stanisław Rachwał, wiceprzewodniczący klubu PiS. Jego koledzy z klubu od początku twierdzili, że zaproponowane obniżki są zbyt niskie, a stawki, jakie płacą ludzie, są wyższe niż w innych miastach. PiS nie przedstawił jednak innej propozycji obniżek.
Największą obniżkę dostaną mieszkańcy w blokach bez lokali użytkowych. I tak np. segregująca śmieci 4-osobowa rodzina mieszkająca w bloku (bez lokalu użytkowego), która do tej pory płaciła 64,50 zł miesięcznie, od przyszłego roku zapłaci 50 zł. To daje 174 zł oszczędności w roku. Z kolei, taka sama rodzina mieszkająca w domku oszczędzi 78 zł (zapłaci 56 zł miesięcznie zamiast dotychczasowych 62,50 zł).
Nową deklarację można będzie pobrać ze strony www.mpo.krakow.pl - najwcześniej po 15 listopada. - Mamy nadzieję, że do tej pory uchwały zostaną opublikowane w dzienniku urzędowym. To wymóg, by udostępnić nowe deklaracje - mówi prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Henryk Kultys. Dodaje, że będą one o połowę krótsze i łatwiejsze.
Trzeba je złożyć do 31 grudnia 2013 r. Ci, którzy się spóźnią, zapłacą starą, wyższą stawkę. Tych zaś, którzy wcale nie złożą deklaracji, obniżka nie ominie. Ale na decyzję MPO w tej sprawie będą musieli poczekać parę miesięcy.
Teraz trzeba tylko czekać na urzędowe ogłoszenie uchwały. Wtedy mieszkańcy Krakowa będą mogli wypełniać nowe deklaracje. Nie obejdzie się bez opóźnień - np. po wdrożeniu nowego systemu w lipcu, w terminie wpłynęło ich tylko 26 tys. z 50 tys. Do dziś do MPO codziennie spływa kilka kolejnych. Prezes MPO podkreśla, że cały czas trwają kontrole "śmieciowe", czyli właścicieli nieruchomości i firm odbierających odpady.
- Do 2014 r. nie naliczamy kar właścicielom nieruchomości, tylko upominamy i pouczamy - mówi Henryk Kultys. Zaznacza, że jeśli to nie da efektu, można spodziewać się kary ustawowej (do 5 tys. zł) lub podniesienia stawki za wywóz śmieci. Jeśli ktoś deklaruje, że segreguje, a tego nie robi, podnosi mu się opłatę do tej wyższej (za niesortowane odpady).
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+