Kraków: uwaga na taksówki bez licencji
Przypomnijmy. W Krakowie od wielu lat powraca problem dopuszczalnej prędkości tramwajów. W 2004 roku nowe przepisy ograniczyły prędkość w mieście z 60 km/godz do 50 km/godz. Przez to "szybki" tramwaj nie może przyspieszyć tam, gdzie pozwala na to wydzielone torowisko i dobry stan torów. A mógłby jeździć szybciej, m.in. na trasie tramwajów nr 20 i 50, gdyby zamontowano odpowiednie znaki.
Jeszcze kilka dni temu urzędnicy z ZIKiT-u tłumaczyli nam, że w Krakowie takich znaków nie ma, ponieważ tramwaj jest takim samym pojazdem w ruchu drogowym, jak każdy inny. W związku z tym porusza się po ulicach z taką prędkością jak na znakach drogowych umieszczonych na danej ulicy. Nie zgodzili się z tym krakowscy policjanci. Znaki podwyższające prędkość przy drogach obowiązują bowiem pojazdy do 3,5 ton. Nie dotyczą tramwajów.
Po naszym tekście urzędnicy z ZIKit-u zgłębili dokładnie tajniki prawa o ruchu drogowym. Doszli do wniosku, że istnieje jednak możliwość podniesienia prędkości dopuszczalnej dla tramwajów kursujących po trasie KST powyżej szybkości obowiązującej w ciągach ulic. - Ale może się to odbyć na podstawie dodatkowych znaków dla kierujących tramwajami typu BT-1 - zauważa Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy ZIKiT.
Jednocześnie dodaje, że nie jest to w krakowskich realiach jednoznaczne z osiąganiem dozwolonej znakami prędkości. - Choćby z uwagi na względy bezpieczeństwa, którymi ma obowiązek kierować się motorniczy - podkreśla Bartlewicz. Tymczasem Marek Gancarczyk z MPK zaznacza, że jeśli ZIKiT pozwoli tramwajom jeździć szybciej, motorniczy na pewno dostosują prędkość do znaków. - Oczywiście nie narażając pasażerów i innych uczestników ruchu na jakiekolwiek niebezpieczeństwo - zapewnia Gancarczyk.
Serwis Wybory 2011: Najświeższe informacje wyborcze z Małopolski!
Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa! **Podpisz petycję do rządu**
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!