Problem spółdzielni mieszkaniowej "Widok" z ciągłym usuwaniem pojawiających się w nocy wulgarnych napisów poruszaliśmy na naszych łamach. Prezes Piotr Krokosz wyliczał, że zamalowywanie napisów kosztuje spółdzielnię kilkukrotnie więcej niż w ubiegłym roku. Natomiast mieszkańcy Bronowic skarżyli się nam, że mają dość oglądania codziennie malunków, które nie dość, że wyglądają okropnie, propagują wulgarne i antysemickie treści.
Analiza nielegalnego graffiti wskazywała na to, że ich autorami są ciągle ci sami wandale. Policjanci kryminalni, zajmujący się sprawą dewastacji budynków w Bronowicach, wytypowali osoby podejrzane o dokonywanie tych zniszczeń. Dwóch grafficiarzy funkcjonariusze zatrzymali na gorącym uczynku.
- Później policjanci, przeszukując teren, na którym pojawiły się nowe napisy, odnaleźli porzucone puszki z farbą. Dzięki temu następnego dnia do aresztu trafiły kolejne dwie osoby - informuje Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji.
Zatrzymani to pseudokibice w wieku od 16 do 19 lat. Jeden z nich był już wcześniej karany za rozbój. Grozi im kara do pięciu lat pozbawienia wolności, ale sąd może także nakazać naprawienie powstałych szkód.
Tylko po tej jednej nocy straty spowodowane przez grafficiarzy oszacowano wstępnie na ok. 2 tys. zł. Prowadzący sprawę policjanci porównują teraz wszystkie napisy, jakie pojawiły się w okolicy. W ten sposób dowiedzą się, ile z nich to sprawka zatrzymanych osób.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+