https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków utonął w smogu. Wokół miasta jest "katastrofa"

red.
Michal Gaciarz / Polska Press
Tak zanieczyszczonego powietrza w Krakowie nie było od miesięcy. Nocą stężenie szkodliwych pyłów w stolicy Małopolski sięgało przeszło 400 procent dopuszczalnej normy. To jednak i tak zdecydowanie mniej niż w innych rejonach województwa. Miejscami czujniki odnotowały ponad 1000-procentowe przekroczenie dopuszczalnej normy.
Stężenie pyłów w Krakowie i okolicach miasta 3 grudnia o godzinie 23.00.
Stężenie pyłów w Krakowie i okolicach miasta 3 grudnia o godzinie 23.00. airly.eu

Największe stężenie pyłów panowało w centrum miasta przy Alejach Trzech Wieszczów. Tam czujnik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska od godziny 22 do 3 nad ranem wykazywał stężenie pyłu PM 2,5 na poziomie przeszło 400%. W szczytowym momencie czujnik wskazał 131 µg/m³ czyli 525 procent normy. W tym samym momencie stężenie pyłu PM10 wyniosło 199 µg/m³ czyli osiągnęło 398 procent dopuszczalnej normy.

Jeszcze wyższe wartości wskazywały czujniki Airly, które o północy na Prądniku Czerwonym wskazywały zanieczyszczenia na poziomie 821 procent (PM 2.5) oraz 700 procent (PM 10).

O ile w Krakowie poziom stężenia pyłów był bardzo wysoki, to pod Krakowem był wręcz katastrofalny. Zielonki, Zabierzów, Krzeszowice, Skawina, - to tylko niektóre przykłady miejscowości, gdzie stężenie szkodliwych pyłów wyniosło nawet 1000 procent dopuszczalnej normy.

Rano jakość powietrza uległo poprawie, wciąż jednak wskaźniki zdecydowanie przekraczały znacznie dopuszczalne stężenie pyłów.

Stężenie pyłów w Krakowie i okolicach miasta 4 grudnia o godzinie 7.00.
Stężenie pyłów w Krakowie i okolicach miasta 4 grudnia o godzinie 7.00. airly.eu

Wielki smog w Krakowie, internauci próbują złapać oddech MEM...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Komentarze 123

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mistifi

Bądźmy szczerzy, nie ma co liczyć, że coś się zmieni w najbliższej przeszłości, więc zacznijmy dbać o siebie. Ja w tym roku kupiłem maskę antysmugową, przeszukałem rynek, wybrałem certyfikowaną Broyx 700. Osobiście czuję się lepiej, więc chyba działa :)

A
Angel

Ja osobiście zakazałby w ogóle ogrzewania domów, zakazałbym wjazdu samochodów do Krakowa, nawet do całej Małopolski. Ludzie powinni na nogach chodzić do pracy, gdyż jak powszechnie wiadomo w zasadzie nie ma czym dojechać do pracy - zatem proponuję chodzić na nogach. To spowoduje, że dłużej nie będzie ludzi w domach, a więc będą mniej grzać. W zimie będziemy jeździć psimi zaprzęgami, a w lecie konno.

m
meteo

na forum zlot ekspertów od fizyki atmosfery, od "korytarzy powietrznych" od cyrkulacji powietrza w nieckach... i tak co roku jesienią/zimą

m
michał

a deweloperzy budują i miasto dostarcza im reszte terenów zielonych pod zabudowe

j
jaaa
4 grudnia, 8:43, Bea:

Cały Kraków zabudowany, blok na bloku to i smog zawsze będzie.. Niestety...

4 grudnia, 09:12, Gość:

Tylko Bea, jak wytłumaczyć fakt, że Londyn i Berlin (miasta zabudowane po szyję o stokroć bardziej niż nasze) problemu smogu nie mają? Oba wielomilionowe, pełne bloków/drapaczy chmur, z gorszym korkami niż u nas?

4 grudnia, 11:57, KORYTARZE:

Bo mają niezabudowane korytarze powietrzne. W Krakowie zostały ZABUDOWANE.

4 grudnia, 12:00, Gość:

maja.. wystarczy spojrzec na ich plany zabudowan. Szczegolnie sie tez z tym nie kryja - wszystko jest na stronie internetowej

4 grudnia, 13:46, Gość:

Jakoś latem smogu nie ma.

Znikają bloki, które przeszkadzają przewietrzaniu? Aut jest mniej? Raczej więcej nawet.

Jaka jest różnica między latem a zimą? OGRZEWANIE.

Łatwo kogoś przezwać debilem. Trudniej użyć własnego mózgu - przypadek? :D :P

4 grudnia, 17:46, Olo:

Nie do końca. Widzisz może różnicę między temperaturami w lecie i w zimie. Zimą zimne, wilgotne i zanieczyszczone powietrze stoi nieruchomo nad miastem, bo nie ma wiatru. Zabudowano korytarze przewietrzania i taki jest efekt. Latem powietrze jest ciepłe i bardziej ruchome. Ale to by trzeba znać podstawy fizyki...

Bredzisz jak potłuczony, więc nie powołuj się na fizykę. Miasto w nicce nigdy nie ma szans na skorzystanie z prądów powietrznych, o których opowiadasz. Ponadto skąd to czyste powietrze ma napływać do tego Krakowa - z 1000 razy bardziej zanieczyszczony okolic???

G
Gość
4 grudnia, 14:34, Gość:

Korytarze przewietrzające, jak w większości miast, przy udziale władz, zabudowane przez deweloperów. No, ale coś takiego, jak dobro wspólne, w III RP nie istnieje. Zysk za wszelką cenę to motto pseudokapitalizmu w Polsce.

4 grudnia, 15:03, Gość:

To mleko już się rozlało. Teraz jak się komuś nie podoba zawsze może się wyprowadzić w czyste rejony - wolność wyboru.

4 grudnia, 15:42, Pala smieciami:

Z tym że poza miastem, na wsiach, jest często jeszcze gorzej niż w Krakowie i Warszawie. Wytłumaczyć tego zabudowywaniem korytarzy powietrznych się nie da bo ich ten temat nie dotyczy. A smród jeszcze gorszy...

4 grudnia, 17:49, ...:

Które to wsie mają stacje monitorujące jakość powietrza? Bo jakoś nie kojarzę. Oczywiście czasami jakieś mendy palą śmieci. Ale spalanie dobrej jakości węgla czy drewna nie powoduje nadmiernego zanieczyszczenia. Chyba, że zablokuje się przepływ powietrza...

4 grudnia, 20:09, Gość:

Absolutnie. Spalanie węgla to nie problem. Pewnie. Wsie podkrakowskie przepełnione są aromatem doskonałej jakości węgla. Jak się ludzie nie potrują na śmierć to nie zmądrzeją

Od wielu lat wszyscy palili w piecach i wszyscy żyli, nikt nie narzekał.

G
Gość
4 grudnia, 11:47, Olo:

O ile w mieście łatwo stwierdzić jakoś powietrza, to w okolicach nie ma stacji pomiarowych. Więc na czym są oparte te dane? Na widzimisię handlujacych piecami gazowymi i pompami ciepła?

4 grudnia, 17:51, LL:

Bez propagandy by nie było zysków

Wreszcie ktoś zauważył jak dyma się Krakusów....

P
Patrycja
4 grudnia, 17:31, Urbanista - klimatolog:

Należy w końcu przestać zabudowywać, każdy najmniejszy skrawek zieleni. Kraków może, a nawet musi się rozwijać i zabudowywać. Jednak zabudowa musi pójść … w górę. Przykładowo stopniowo znika zieleń na terenie budowanego III Kapusu UJ. Na ogromnej powierzchni ok. 150 ha (połowa Central Parku w Nowym Yorku) budowane są niskie (2 – 4 kond.) budynki kolejnych Wydziałów i Instytutów UJ. W efekcie docelowo zabudowanych zostanie blisko 80 % powierzchni (łącznie z ciągami pieszo – jezdnymi, parkingami). Czyż nie lepiej wybudować jeden (maks. 2 b. wysokie) budynki, pozostawiając 95 % powierzchni pod zieleń (parki, skwery, las miejski itp.).

4 grudnia, 17:42, Patrycja:

Jasne, że lepiej jest budować w górę zamiast jak słusznie zauważyłeś, wkraczać z budowaniem na tereny zielone. Nie wiem natomiast czy Kraków nie ma przypadkiem ustawy na temat lokalnych standardów urbanistycznych, określajacych maksymalna wysokość zabudowy mieszkaniowo-biurowej? Pamiętam, że czytałam na temat ograniczenia wysokości nowo powstałych budynków do maksymalnie 7 kondygnacji. Może orientujesz się w tej sprawie?

4 grudnia, 17:59, Gość:

Niestety wśród znacznej części urbanistów pokutuje błędne myślenie, że w Krakowie nie można projektować wysokiej (do 55 m) i wysokościowej (powyżej 55 m) zabudowy. Ma to swoje odzwierciedlenie w dotychczasowym rozwoju Krakowa, który został zapisany m.in. w obecnie obowiązującym studium. Obecnie jest szansa aby to zmienić trwają bowiem prace nad zmianą studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Krakowa .

I wszystko jasne. Dzięki, że się odniosłeś! Oby zmiany przyszły szybko a zabudowa poszła w górę.

f
festiwal bzdur z komfortu

problem ogólny w lecie upał w zimie mrożno , problem w krakowie w lecie klimatyzator w zimie ogrzewanie

G
Gość
4 grudnia, 17:31, Urbanista - klimatolog:

Należy w końcu przestać zabudowywać, każdy najmniejszy skrawek zieleni. Kraków może, a nawet musi się rozwijać i zabudowywać. Jednak zabudowa musi pójść … w górę. Przykładowo stopniowo znika zieleń na terenie budowanego III Kapusu UJ. Na ogromnej powierzchni ok. 150 ha (połowa Central Parku w Nowym Yorku) budowane są niskie (2 – 4 kond.) budynki kolejnych Wydziałów i Instytutów UJ. W efekcie docelowo zabudowanych zostanie blisko 80 % powierzchni (łącznie z ciągami pieszo – jezdnymi, parkingami). Czyż nie lepiej wybudować jeden (maks. 2 b. wysokie) budynki, pozostawiając 95 % powierzchni pod zieleń (parki, skwery, las miejski itp.).

4 grudnia, 17:42, Patrycja:

Jasne, że lepiej jest budować w górę zamiast jak słusznie zauważyłeś, wkraczać z budowaniem na tereny zielone. Nie wiem natomiast czy Kraków nie ma przypadkiem ustawy na temat lokalnych standardów urbanistycznych, określajacych maksymalna wysokość zabudowy mieszkaniowo-biurowej? Pamiętam, że czytałam na temat ograniczenia wysokości nowo powstałych budynków do maksymalnie 7 kondygnacji. Może orientujesz się w tej sprawie?

Niestety wśród znacznej części urbanistów pokutuje błędne myślenie, że w Krakowie nie można projektować wysokiej (do 55 m) i wysokościowej (powyżej 55 m) zabudowy. Ma to swoje odzwierciedlenie w dotychczasowym rozwoju Krakowa, który został zapisany m.in. w obecnie obowiązującym studium. Obecnie jest szansa aby to zmienić trwają bowiem prace nad zmianą studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Krakowa .

L
LL
4 grudnia, 11:47, Olo:

O ile w mieście łatwo stwierdzić jakoś powietrza, to w okolicach nie ma stacji pomiarowych. Więc na czym są oparte te dane? Na widzimisię handlujacych piecami gazowymi i pompami ciepła?

Bez propagandy by nie było zysków

...
4 grudnia, 14:34, Gość:

Korytarze przewietrzające, jak w większości miast, przy udziale władz, zabudowane przez deweloperów. No, ale coś takiego, jak dobro wspólne, w III RP nie istnieje. Zysk za wszelką cenę to motto pseudokapitalizmu w Polsce.

4 grudnia, 15:03, Gość:

To mleko już się rozlało. Teraz jak się komuś nie podoba zawsze może się wyprowadzić w czyste rejony - wolność wyboru.

4 grudnia, 15:42, Pala smieciami:

Z tym że poza miastem, na wsiach, jest często jeszcze gorzej niż w Krakowie i Warszawie. Wytłumaczyć tego zabudowywaniem korytarzy powietrznych się nie da bo ich ten temat nie dotyczy. A smród jeszcze gorszy...

Które to wsie mają stacje monitorujące jakość powietrza? Bo jakoś nie kojarzę. Oczywiście czasami jakieś mendy palą śmieci. Ale spalanie dobrej jakości węgla czy drewna nie powoduje nadmiernego zanieczyszczenia. Chyba, że zablokuje się przepływ powietrza...

O
Olo
4 grudnia, 8:43, Bea:

Cały Kraków zabudowany, blok na bloku to i smog zawsze będzie.. Niestety...

4 grudnia, 09:12, Gość:

Tylko Bea, jak wytłumaczyć fakt, że Londyn i Berlin (miasta zabudowane po szyję o stokroć bardziej niż nasze) problemu smogu nie mają? Oba wielomilionowe, pełne bloków/drapaczy chmur, z gorszym korkami niż u nas?

4 grudnia, 11:57, KORYTARZE:

Bo mają niezabudowane korytarze powietrzne. W Krakowie zostały ZABUDOWANE.

4 grudnia, 12:00, Gość:

maja.. wystarczy spojrzec na ich plany zabudowan. Szczegolnie sie tez z tym nie kryja - wszystko jest na stronie internetowej

4 grudnia, 13:46, Gość:

Jakoś latem smogu nie ma.

Znikają bloki, które przeszkadzają przewietrzaniu? Aut jest mniej? Raczej więcej nawet.

Jaka jest różnica między latem a zimą? OGRZEWANIE.

Łatwo kogoś przezwać debilem. Trudniej użyć własnego mózgu - przypadek? :D :P

Nie do końca. Widzisz może różnicę między temperaturami w lecie i w zimie. Zimą zimne, wilgotne i zanieczyszczone powietrze stoi nieruchomo nad miastem, bo nie ma wiatru. Zabudowano korytarze przewietrzania i taki jest efekt. Latem powietrze jest ciepłe i bardziej ruchome. Ale to by trzeba znać podstawy fizyki...

P
Patrycja
4 grudnia, 17:31, Urbanista - klimatolog:

Należy w końcu przestać zabudowywać, każdy najmniejszy skrawek zieleni. Kraków może, a nawet musi się rozwijać i zabudowywać. Jednak zabudowa musi pójść … w górę. Przykładowo stopniowo znika zieleń na terenie budowanego III Kapusu UJ. Na ogromnej powierzchni ok. 150 ha (połowa Central Parku w Nowym Yorku) budowane są niskie (2 – 4 kond.) budynki kolejnych Wydziałów i Instytutów UJ. W efekcie docelowo zabudowanych zostanie blisko 80 % powierzchni (łącznie z ciągami pieszo – jezdnymi, parkingami). Czyż nie lepiej wybudować jeden (maks. 2 b. wysokie) budynki, pozostawiając 95 % powierzchni pod zieleń (parki, skwery, las miejski itp.).

Jasne, że lepiej jest budować w górę zamiast jak słusznie zauważyłeś, wkraczać z budowaniem na tereny zielone. Nie wiem natomiast czy Kraków nie ma przypadkiem ustawy na temat lokalnych standardów urbanistycznych, określajacych maksymalna wysokość zabudowy mieszkaniowo-biurowej? Pamiętam, że czytałam na temat ograniczenia wysokości nowo powstałych budynków do maksymalnie 7 kondygnacji. Może orientujesz się w tej sprawie?

U
Urbanista - klimatolog

Należy w końcu przestać zabudowywać, każdy najmniejszy skrawek zieleni. Kraków może, a nawet musi się rozwijać i zabudowywać. Jednak zabudowa musi pójść … w górę. Przykładowo stopniowo znika zieleń na terenie budowanego III Kapusu UJ. Na ogromnej powierzchni ok. 150 ha (połowa Central Parku w Nowym Yorku) budowane są niskie (2 – 4 kond.) budynki kolejnych Wydziałów i Instytutów UJ. W efekcie docelowo zabudowanych zostanie blisko 80 % powierzchni (łącznie z ciągami pieszo – jezdnymi, parkingami). Czyż nie lepiej wybudować jeden (maks. 2 b. wysokie) budynki, pozostawiając 95 % powierzchni pod zieleń (parki, skwery, las miejski itp.).

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska