I właśnie m.in. zwrot własności tych budynków teraz zaczęła się walka w krakowskim sądzie.
Z jednej strony jest syndyk masy upadłościowej PTBS (spółka ogłosiła upadłość w czerwcu 2014 r.) Reprezentuje wierzycieli, wśród których są najemcy mieszkań na Ruczaju. Suma wszystkich roszczeń w momencie upadłości PTBS (czerwiec 2014 r.) wynosiła 29 mln zł.
Po drugiej stronie jest Agata P., która od 2012 roku jest właścicielką budynków. Syndyk walczy o to, by wróciły one z powrotem do PTBS. Chce zaspokoić wierzycieli.
- Ciągle ktoś sie do nas zgłasza. Sumę i liczbę wierzycieli bedziemy znać pod koniec czerwca tego roku - mówi Dariusz Sitek, syndyk masy upadłościowej spółki.
W mijającym tygodniu w krakowskim sądzie cywilnym zaczęły się dwa procesy: o własność tych 8 budynków oraz, o przejęcie przez Agate P. dwóch mieszkań w jednym z bloków.
To nie koniec. Wiemy, że inne w sprawie tych budynków postępowania są również w toku - nie wszystkie w formie procesów. - Ze wzgledu na dobro tych postępowań, będziemy mogli o nich mówić szczegółowo dopiero za kilka miesięcy - mówi Sitek.
A co z najemcami? Wielu z nich zwróciło się do syndyka, żądając od PTBS zwrotu wkładu własnego (tzw. partycypacji, wynoszącej kilkadziesiąt tys. zł). To jednak sąd zdecyduje, czy w ogóle uznać to jako wierzytelność.
Po drugie, ci, którzy chcieli swoje mieszkania wykupić, muszą w najlepszym wypadku poczekać kilka lat. Tyle bowiem moga potrwac procesy w krakowskim sądzie.
