Kraków. Wiadomo, gdzie stanie "posąg" prezydenta Jacka Majchrowskiego z Teatru Groteska

Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku

Zapytaliśmy Adolfa Weltschka, dyrektora Teatru Groteska o to, czy podarował prezydentowi Majchrowskiemu z okazji jubileuszu 20-lecia jego prezydentury posąg przedstawiający włodarza Krakowa.

- Rzeźba była żartem. Widać, że opinia publiczna to zwierzę bardzo żarłoczne, ale w swej żarłoczności niedorzeczne, by podnosić problem zabawy, którą podjęliśmy w środowisku teatralnym. W moim gabinecie znajduje się galeria osobistości życia społeczno-politycznego, które w każdym momencie, za sprawą teatralnych „czarów”, mogą się zamienić w rzeźbę – wystarczy wziąć z teatralnej pracowni krawieckiej manekin i ubrać go w jeden z garniturów z zasobów teatralnych – wyjaśnia Adolf Weltschek. - Takie osoby jak Jan Paweł II, Margaret Thatcher czy Freddie Mercury za życia trafiały do gabinetu figur woskowych. To jest tego typu figura.

Rzeźba to w istocie - jak wyjaśniał nam dyrektor Teatru Groteska - taka właśnie kombinacja manekina i maski. „Posąg” prezydenta powstał jako rekwizyt na potrzeby jubileuszowego spotkania. Krakowskie teatry podlegające miastu, prezentowały podczas jubileuszu fragmenty przedstawień, Groteska poszła w żart, tłumaczył nam Adolf Weltschek. Pozostał po tym spotkaniu maska z twarzą prezydenta Krakowa.

- Zostaje w Grotesce - informuje Adolf Weltschek, zapytany o to, gdzie stanie rzeźba, a dokładniej - wspomniana maska. W gabinecie dyrektora zajęła miejsce obok podobnych masek znanych polityków.

Przypomnijmy, w listopadzie Jacek Majchrowski obchodził 20-lecie prezydentury. Po raz pierwszy obecny prezydent miasta wygrał wybory w 2002 roku, zaprzysiężony został 19 listopada. Z tej okazji w Teatrze STU 21 listopada odbył się benefis zorganizowany przez grono przyjaciół prezydenta. Program wydarzenia był ściśle tajny, jak informował nas Krzysztof Jasiński, dyrektor artystyczny STU, odpowiedzialny za organizację wydarzenia. - Podobnie zresztą każdego benefisu, który musi mieć w sobie element zaskoczenia - tłumaczył Jasiński.