Fundacja Stańczyka działa na rzecz przejrzystości w życiu publicznym. W ramach akcji „Kraków przejrzysty do ostatniej złotówki” wysłała zapytania do Urzędu Miasta Krakowa, a także większości miejskich jednostek (w tym do szkół samorządowych), spółek i fundacji o koszty obsługi oprogramowania biurowego MS Office (to pakiet programów, zawierający m.in. edytor tekstu). Na podstawie otrzymanych odpowiedzi powstał raport. Z jednej strony o dostępie do informacji publicznej, z drugiej o wspomnianych wydatkach. Ponad połowa podmiotów nie udzieliła odpowiedzi, a koszty oprogramowania oszacowano na ponad milion złotych.
W Krakowie są 433 jednostki, spółki i fundacje miejskie. Fundacji Stańczyka udało się znaleźć kontakt do 422 z nich. Otrzymały to samo, proste pytanie „o informację publiczną w zakresie kosztów poniesionych przez Państwa jednostkę miejską na pakiety Microsoft Office” w za rok 2014, 2015 i 2016. Odpowiedziało ledwie 189 jednostek.
- Te liczby, mówiąc delikatnie, nie zachwycają. To oznacza, że ponad połowa podmiotów miejskich zignorowała wniosek. Tym samym trzeba stwierdzić, że prawo do informacji nie jest w nich realizowane - czytamy w raporcie Fundacji Stańczyka. Taka odmowa udzielenia informacji jest podstawą do skargi sądowej.
Co wynika z uzyskanych odpowiedzi? Średnie roczne koszty używania MS Office wyniosły ponad 794 tys. zł. Przy czym Fundacja Stańczyka zaznacza, że dane za rok 2016 są niepełne, bo pytania do UMK wysłali w listopadzie, do spółek i jednostek na początku grudnia, a do szkół pod koniec grudnia. Tymczasem wiele jednostek opłaty związane z oprogramowanie reguluje pod koniec roku.
- Biorąc pod uwagę, że to dane z 43,8 proc. podmiotów, nie wydaje się nieuprawnionym założenie, że koszty ponoszone na pakiety MS Office przez Gminę Miejską Kraków przekraczają 1 mln zł rocznie - konkluduje Fundacja.
Jest zatem na czym oszczędzać. Droga do tego jest prosta - otwarte, darmowe oprogramowanie biurowe (np. Libre lub Open Office). Tak robią inne miasta na świecie, na co zwraca uwagę Fundacja Stańczyka. Francuskie Nantes zaoszczędziło w ten sposób 1,7 mln euro rocznie, a Tuluza 1 mln. Kopenhaga, której szpitale przechodzą na otwarte oprogramowanie biurowe, planuje zaoszczędzić 5,3 mln euro. A Las Palmas w Hiszpanii oszczędziło 400 tys. euro.
- Postulujemy analizę opłacalności korzystania z MS Office. Sprawdzenie czy są to pakiety dostosowane do danego stanowiska. Bo mogą to być maksymalne pakiety, podczas gdy pracownik używa tylko edytora tekstu - mówi Jan Niedośpiał z Fundacji.
Wielce opłacalna byłaby zmiana na otwarte, darmowe oprogramowanie. - Generalnie nasza budżetówka w wykorzystaniu technologii biurowej jest raczej w tyle i nie nadąża za nowinkami, które mogą usprawnić pracę - zaznacza Niedośpiał.
Tymczasem urzędnicy ani myślą o szukaniu tego typu oszczędności. Na pytanie, czy urząd zaleci otwarte oprogramowanie jednostkom i spółkom miejskim, słyszymy, że „być może, ale nikt takiego działania nie planuje”.
- Nie jest wcale jednoznaczne, czy przejście na takie oprogramowanie może wygenerować oszczędności. Poza tym wykorzystujemy już takie rozwiązanie przy serwerowych systemach operacyjnych i systemach bazodanowych - mówi Jan Machowski z biura prasowego magistratu. To jednak specjalistyczne oprogramowanie. A co ze zwykłym, biurowym?
- Były próby wdrożenia Open Office, ale produkt ten nie znalazł uznania użytkowników - kwituje Jan Machowski.
Wyjątkowe zdjęcia nocnego Krakowa. Stare Miasto jest piękne!...
