13 października 2015 r. w Krakowie, Rafał S. zadzwonił do służb i poinformował, że podłożył na Małopolskim Dworcu Autobusowym w Krakowie ładunek wybuchowy, który wybuchnie za trzy dni
- To zawiadomienie stworzyło sytuację wywołującą przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia. Wywołał tym samym czynności instytucji użyteczności publicznej, organów ochrony bezpieczeństwa oraz porządku publicznego, mające na celu uchylenie zagrożenia - relacjonuje rzecznik krakowskiej prokuratur, Bogusława Marcinkowska.
Jak ustalili śledczy, miał on wtedy w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Przyznał się do winy i chce dobrowolnie poddać karze, którą z prokuraturą uzgodnili na rok więzienia.
- W toku prowadzonych czynności uzyskano opinię biegłych psychiatrów, którzy stwierdzili, że podejrzany dopuścił się zarzuconego mu czynu mając w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem - tłumaczy prok. Marcinkowska.
Rafał S. był już karany przez sąd, odbywał karę więzienia. Za fałszywy alarm i konsekwencje takiego grozi do 8 lat więzienia.