https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zaatakował nożem, bo nie dostał jedzenia

Marcin Karkosza
Prokuratura postawiła zarzuty 35-latkowi, który na ul. Grodzkiej zaatakował nożem przypadkowego mężczyznę. Do ataku doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ranny mężczyzna przebywa w szpitalu.

Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Do napadu doszło pod budką z hamburgerami. Do pary, która zamawiała jedzenie podszedł 35-latek. Chciał dostać placki ziemniaczane. Gdy został zignorowany, wyjął nóż i kilkukrotnie dźgnął mężczyznę w kręgosłup, bark i szyję.

Ofiara z ranami ciętymi i złamaniami trafiła do szpitala. Napastnik został zatrzymany kilka godzin później. 35-latek nie ma stałego adresu zameldowania. Został aresztowany go na trzy miesiące.

– Mężczyźnie zostały postawione zarzuty usiłowania zabójstwa oraz dokonania poważnych uszkodzeń ciała – mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie. – Mężczyzna przyznał się do ataku nożem, jednak twierdzi, że nie chciał zabić.

Nożownikowi grozi nawet dożywocie.

Kraków: śmiertelne pobicie 19-latka. Zatrzymano pierwszych podejrzanych

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 26

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krakauer
Idą mrozy powiesic Ich na latarni. Wokół plant rynku pod Wawelem kilku na dworcu głównym niech podobają to odstrasza resztę degeneratow
a
alfa i omega
Ale dlaczego wy ludzie wyrzucacię wszystkich do jednego worka to tak jakby każdy ksiądz był pedofilem tooo że mamy lepszy stosunek materialny oraz brak problemów zdrowotnych czyta.alkoholowych nieznaczny że możemy wszystkich osądzać
A
AliceFromWonderland
Współczuję Twojej rodzinie i bliskiej rodzinie poszkodowanego. Temat znam ze swojego kręgu...mojego kolegę tak właśnie zaatakowano we wrześniu w Krakowie na Grodzkiej... niestety chłopak nie przeżył z czym do tej pory nie możemy się pogodzić. Gazeta też trochę prawdę naginała i można było zrozumieć to różnie a prawda była taka, że po prostu dostał nożem za nic... Po tej sprawie zastanawiałam się co można z tym zrobić...jak można zapobiegać takim przypadkom... jak już pisałam w tym temacie...nie sądzę, żeby dodatkowe patrole czy dodatkowe kamery poprawiły bezpieczeństwo (należy zauważyć, że w przypadkach ataków nożowników sprawcy zostali natychmiast zatrzymani (nawet wychwycenie momentu ataku nie pomogłoby ze względu na czas pomóc ofiarom)). Temat jest trudny i ciężki szczególnie dla tych, którzy to sami przeżyli w gronie rodzinnym czy w gronie przyjaciół. Może niektórzy stwierdzą, że moje podejście jest "średniowieczne" typu "oko za oko, ząb za ząb" ale moim zdaniem powinno być mimo wszystko prawne ograniczenie kto może w centrum przebywać...najczęściej napastnikami są wypici menele... co tu dużo mówić...
Wiem, że teraz nie da się już zapobiec temu wydarzeniu- czasu nie cofniemy... Poszkodowanemu życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Bardzo mi przykro, że znów przez atak pijaka z nożem ktoś cierpi, ktoś kto znalazł się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie... Czy teraz wychodząc z domu musimy zastanawiać się, czy to nie ostatnie nasze wyjście do centrum Krakowa?
U
U.O.
W niedziele późnym wieczorem pociągiem przyjechałam do Krakowa ze ...wschodu dokładnie Białegostoku, idąc na taksówkę pan zagrodził mi drogę i zapytał czy mogłabym mu kupić placki, przestraszyłam sie go trochę powiedziałam ze przepraszam spieszę sie i odeszłam....dziś już jestem w domu i przez przypadek natknęłam sie na krakowskie wiadomości..życzę dużo zdrowia dla poszkodowanego,mam nadzieję że szybko wróci do zdrowia, trzymajcie się ciepło
A
AlicefromWonderland
To prawda... coraz więcej pijaczków w ścisłym centrum Krakowa. Poza faktem, że nie są estetycznym dodatkiem do zabytków miasta do tej pory nie byli szkodliwi dla przechodniów. Ostatnio faktycznie coraz więcej zaczepek, coraz więcej wyciągania łapek w stronę każdego przechodnia i niestety coraz więcej incydentów z użyciem narzędzi niebezpiecznych. Ciężko realnie "wymyślić" co zrobić z tym problemem- ukręcenie kurka jak piszesz TO PODSTAWA. Wystarczy porównać ile wynosi koszt interwencji z zatrzymaniem takiego śmierdziela (większość z nich nie chce iść do ośrodków dla bezdomnych bo tam nie można pić i SĄ JAKIEŚ ZASADY a oni wolą mieć swoje zasady przy "ćwiarteczce" jak to pisałaś) a ile pieniędzy kosztuje pobyt jednego ucznia w szkole? Jak widać lepiej rozwijają się sektory dobrze finansowane. Co do wypraszania takich delikwentów ze środków komunikacji miejskiej- w kazdym tramwaju czy autobusie musiałaby jeździć obsługa "do wypraszania"... wiadomo, że sprawdzający bilet doczepi się, że masz bilet nieskasowany a takiego skunksa nawet nie wyproszą... z Twojej wypłaty ściągną karę, postraszą zabraniem lodówki itp... a takiemu to jedynie mogą obsrane gacie zabrać... bo nic więcej nie ma. Co z tego jak kolesia wylegitymują? Nie będą go trzymali niewiadomo ile...bo koszty (patrz wyżej) i koło się zamyka. Zastosujesz metody radykalne (zakazy wstępu, wywózka poza Kraków?) to zaraz Cię prawem człowieka postraszą, bo dlaczego akurat straż miejska czy policja ma decydować kto może przebywać w centrum a kto nie... (taka luźna, uproszczona forma myśli na ten temat).
Niepomaganie takim ma swój sens- i chyba jedyny w takim przypadku ale cel osiągnie się dopiero za jakiś czas... dłuższy czas... a właśnie w tym czasie może się jeszcze wiel takich "Edich nożycorękich" pojawić i krzywdzić przechodniów. Jak to mówią... nie od razu Kraków zbudowano... tutaj "nie od razu Kraków oczyszczono" ;)
t
tabi
zamiast dawac mu za darmo wikt i opierunek proponuje tez go dzgnac pare razy. i jeszcze pare. i zostawic na ulicy.
R
Rodzina ofiary
Jestem z rodziny ofiary. Zaprosiłem ich do Krakowa, bo poszkodowany obchodził 45 urodziny. Mieszkają na wschodzie w mały miasteczku, to kupiłem bilety do teatru, kolacja w restauracji i jazz na żywo wieczorem.

Chciał zjeść placki, bo to zawsze jadł jak był studentem, a studiował w Krakowie. Ten psychol nie prosił jak tutaj opisują w newsie. On zażądał najpierw od sprzedającego, a później od innych. Poszkodowany powiedział, poprosił, by zostawić w spokoju, bo chcą z żoną zjeść. Odwrócił się plecami, zasłonił żonę i ignorowali go, bo tak mówi się by z pijakami postąpić. Morda pokieraszowana, śmierdzi alkoholem.

Jak kat z zamachu nad głową walił nożem w plecy. Ofiara przeżyła , bo na urodziny dostała szalik gruby i psychol nie widział, gdzie szyja, a gdzie plecy. Żona go uratowała, bo się rzuciła na napastnika w szoku. Kolejny cios już w głowe szedł - tak policja mówi że widac na monitoringu

Na karetkę długo czekali, a jak przyjechała nie pozwolili żonie pojechać. Policja całą noc ją trzymała, bo przesłuchanie, a do szpitala nie pozwolili zadzwonić.

Nie chciał zabić? Ktoś kto noż wbija w plecy w kark, szyje i celuje w głowę krzycząc, że "zabije skurwysyna" chyba chce zabić.
a
ania
Jeszcze większa tragedia od tej co się stało we wrześniu kiedy został zamordowany młody chłopak.
Może jak na Grodzkiej zginie jakiś polityk albo turysta z Izraela to coś się zmieni....?
l
lumpy rządzą
jak już to wylegitymują i odfajkowane. A lumpy coraz bardziej bezczelne.
h
hmmm
Byli tacy funkcjonariusze co wywozili, teraz mają prokuratora na karku i zawieszenie w czynnościach służbowych czyli w służbie.
k
krkkk
Ten lump załatwił sobie wikt i opierunek przez długie lata na koszt polskiego podatnika. Niestety, ale dla pewnych osób, więzienie to nie kara tylko awans i poprawa warunków życia.
W takich przypadkach kara więzienia traci kompletnie sens. Bo jaka to dla niego kara ?! Skoro nie ma kary śmierci to powinno się takie jednostki kierować na dożywotnie roboty publiczne, na trzeźwo!
H
Huciński
Centrum Krakowa opanowały żebraki ,szumowina, bezdomni .Oczywiście jest wśród nich część ludzi pokrzywdzonych przez los którym serdecznie współczuję ,przez to bezradnych ale ci są najmniej nachalni. Jednak coś z tym problemem należy zrobić - nie może być tak że do Krakowa ściągają z całej Polski żebraki ,jak ptactwo do ciepłych krajów . To świadczy że inne miejscowości uchylają się przed pomocą bezdomnym a ci wykorzystują dobre serca krakowian .Państwo Polskie powinno więcej uwagi poświęcić takim osobom.Mamy XXI wiek -dużo żywności marnuje się na śmietnikach i chodzą po ulicach śmierdziele (wystarczy wsiąść do autobusu 138 wieczorem który jedzie w kierunku noclegowni na ul.Makuszyńskiego) w Nowej Hucie -odór nie do zniesienia.Uważam że pomagać - należy umiejętnie - przede wszystkim krakowianom - którzy znaleźli się w takiej trudnej sytuacji - a pozostali którzy nie udowodnią że pochodzą z Krakowa - wywozić do miejscowości z których pochodzą albo do Warszawy - pod instytucje rządowe.
P
P.
zima idzie, a co z tym się wiąże?
bezdomni robią wszystko, żeby trafić do więzienia na ten okres,mają tam zapewnione jedzenie, spanie i ciepło. Poczynają od drobnych przewinień, ale tutaj jest przesada :/
k
kasia
my również z mężem szukamy mieszkania jak najdalej Krakowa,niestety nie chcemy tu już żyć i wychowywać tu swoich dzieci
k
kijanka
Proponuję zejść na ziemię i realnie zastanowić się, co można z tym problemem zrobić...bezdomne,śmierdzące, zapite menele opanowały to miasto, nie ma szans przejść Starym Miastem bez zaczepki...to samo dzieje się na parkingach hiper i super marketów a także dyskontów. Nie ma dnia,żeby jakiś menel mnie nie zaczepił i prosił o kasę. Nie proszą o chleb, proszą o pieniądze. Wczoraj powiedziałam,że pieniędzy nie dam, mogę mu coś kupić, to menel mi wychuchał smrodem prosto w twarz że ćwiarteczkę mogę mu kupić. No jasne! Teraz zastanowię się, zanim odmówię dania pieniędzy z obawy o swoje zdrowie, dotąd bałam się, że mi samochód na parkingu porysują.

Rozwiązanie jest proste. Miasto z takim długiem funduje kolejne noclegownie, łaźnie, straż miejska prosi meneli by łaskawie raczyli iść na noc do noclegowni. A dać im wszystkim kopa w cztery litery,łaski bez. Na pomoc dla krakowian kasy brakuje, za to z całej Polski zjeżdżają pijaki i złodzieje,bo Kraków jest dla nich mekką. Wigilie, centrum pomocy,paczki. Oczywiście w każdym mieście żebractwa jest pełno,ale krakowski klimat wyjątkowo im sprzyja. I z roku na rok coraz ich więcej. Pomagam gdzie mogę ale pieniędzy bezdomnemu nie dam. To żadna pomoc. Pomoc społeczna apeluje raz po raz o niewspieranie żebractwa, ale ludzie wolą dać i mieć czyste sumienie. I tak napędzają machinę.
Realnie patrząc, jeśli przykręci się kurek z pieniędzmi dla pijaków, będzie się ich spisywać na każdym kroku za żebractwo,wypraszać z tramwaju za brak biletu, w końcu zrozumieją, że nie są mile widziani w Krakowie.
Bieda jest okrutna, brak pracy i perspektyw w kraju jest faktem, ale większość z tych bezdomnych krakowskich sama jest sobie winna. Wybierają sobie takie życie i wegetują w swojej nicości. Jeśli sami sobie nie pomogą, nikt im nie pomoże, a fundując im kolejne ćwiarteczki szkodzimy zarówno im jak i sobie,mieszkańcom Krakowa.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska