Piotr H. odsiedział 15 lat za zabójstwo. Przez odsiadkę jednak nie spokorniał. W ub.r. brutalnie zaatakował gościa klubu muzycznego "Afera" przy ulicy Sławkowskiej. Zadał mężczyźnie pięć ciosów nożem w udo, pośladek i rękę.
Na skutek przecięcia tętnicy łokciowej doszło u pokrzywdzonego do martwicy prawej ręki i lekarze musieli mu ją amputować. - W tej sprawie wysłaliśmy do sądu akt oskarżenia - mówi Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej Prokuratury Okręgowej.
Na ławie oskarżonych zasiądą jeszcze dwie kobiety. Jedna za utrudnianie śledztwa, druga, za nieudzielenie pomocy pokrzywdzonemu. Piotrowi H. Grozi do 15 lat więzienia, bo za swój czyn będzie odpowiadał w recydywie. Przyznał się już do winy.
Prokurator oskarżył również: Annę M. o nie udzielenie pomocy pokrzywdzonemu, który znajdował się "w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia", a Annę B. o utrudnianie postępowania karnego., bo pomagała Piotrowi H.
Zatajała miejsce jego ukrywania się, a ponadto przekazywała informacje o dowodach zgromadzonych w śledztwie. 1 października 2014 roku pokrzywdzony z koleżankami był w klubie Afera. Po utarczce na sali tanecznej z innym uczestnikiem imprezy został wyprowadzony przez pracownika ochrony na zewnątrz.
Wtedy podszedł do niego Piotr H. z twarzą zasłoniętą założonym na głowę kapturem, wyjął nóż i ugodził nim pokrzywdzonego. Zaatakowany zasłonił się ręką i doznał kolejnych obrażeń. Następnie napastnik przewrócił go na ziemię i zadał ciosy w udo i pośladek.
Po zadaniu uderzeń pozostawił krwawiącego i się oddalił. Wraz z Piotrem H. na miejscu zdarzenia była Anna M., która nie udzieliła pokrzywdzonemu pomocy. Ranny mężczyzna został przewieziony najpierw do szpitala w Krakowie, potem do szpitala w Warszawie. W obu był operowany.
Bezpośrednim skutkiem odniesionych ran był krwiak prawego ramienia i obfite krwawienie zewnętrzne. Na Oddziale Klinicznym Chirurgii Plastycznej Rekonstrukcyjnej i Leczenia Oparzeń Wojskowego Instytutu Medycznego Centralnego Szpitala Klinicznego MON, wobec krytycznego niedokrwienia, podjęto decyzję o amputacji kończyny. Ofiara napaści została inwalidą.
Piotr H. wyjaśniał, iż został uderzony przez dwóch szarpiących się mężczyzn, których próbował rozdzielić. Po tym zdarzeniu wyszedł z klubu wraz z Anną M., gdzie zobaczył jednego z mężczyzn, przez których został poturbowany. Podszedł do niego i zaatakował, lecz nie potrafił podać szczegółów. Twierdził, że miał nóż, bo jest... grzybiarzem.
Piotr H. został wcześniej skazany wyrokiem krakowskiego sądu w 1999 roku za zabójstwo na karę 15 lat więzienia. Zakład karny opuścił warunkowo w marcu 2013 roku.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!