WIDEO: Zabijali właścicieli kantorów. Zapadły wyroki
Autor: Artur Drożdżak, Gazeta Krakowska
Obaj będą się mogli starać o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po odbyciu 30 lat kary. Mają też zapłacić po ponad 200 tys. zł zadośćuczynienia da rodzin zabitych osób. Trzeci ze sprawców Tadeusz P. ma już prawomocny wyrok 15 lat więzienia za udział tych zabójstwach.
Sprawcy tych zbrodni byli wyjątkowo brutalni: najpierw strzelali do ofiar, a dopiero potem sprawdzali, czy mają one pieniądze. Dlatego w mediach zostali określeni gangiem zabójców.
Sprawcy działali według ustalonego schematu. Tadeusz G. planował zabójstwa, prowadził obserwację terenu i zwyczajów ofiar, dostarczał broń i zapewniał wspólnikom możliwość opuszczenia miejsca zbrodni. Jacek P. i Wojciech W. brali udział w obserwacji i to oni oddawali śmiertelne strzały z broni wyposażonej w tłumiki. Czyszczeniem i przygotowywaniem broni zajmował się Jacek P., który przerabiał ją tak, by nie można było jej zidentyfikować.
Oskarżeni odpowiadają przed sądem także za nielegalne posiadanie broni, a Jacek P. jest prawomocnie skazany dodatkowo za jej wytwarzanie, przerabianie i handel nią oraz za posiadanie materiałów wybuchowych.
Podczas żadnego z napadów sprawcy nie żądali od ofiar pieniędzy ani nie pytali, czy je posiadają. Pieniądze ukradli tylko w Kraśniku (70 tys. zł) i Myślenicach (ok. 164 tys. zł) Bywało, że ofiary gotówki jednak nie miały. Tadeusz G. zwykł mawiać, że takie sytuacje to "ryzyko zawodowe". Łup był dzielony po równo.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!