https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Kraków: zabił cztery osoby, posiedzi trzy lata

Artur Drożdżak
archiwum
Karę trzech lat więzienia wymierzył w poniedziałek Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty Januszowi S. za spowodowanie niezwykle tragicznego wypadku w Wawrzeńczycach pod Krakowem.

W wyniku czołowego zderzenia 4 lipca ub.r. śmierć poniosły cztery osoby, w tym ciężarna Anna Solak i jej nienarodzone dziecko. Sąd wymierzył też oskarżonemu środek karny w postaci zakazu jazdy pojazdami przez 4 lata. Mężczyzna ma też zapłacić 15 tys. zł kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny.

Zobacz także: Kraków: gaz w szkole. Ewakuacja uczniów

Janusz S. nie przyznawał się do winy, nie umiał wyjaśnić dlaczego, jadąc z Krakowa do Sandomierza, w Wawrzeńczycach zjechał na przeciwny pas ruchu i czołowo uderzył w prawidłowo jadącą skodę felicję. Kierująca nią ciężarna Anna Solak zmarła w drodze do szpitala, transportowano ją tam helikopterem. Śmierć na miejscu poniósł mąż kobiety Jarosław i jego brat Ryszard. Kierowcy obu pojazdów byli trzeźwi.

Sędzia Mariusz Sitko nie miał wątpliwości, że oskarżony, jadąc peugeotem z żoną i synem, nieumyślnie naruszył dwie normy w ruchu drogowym. Przekroczył prędkość w terenie zabudowanym i nie zachował szczególnej ostrożności przy zmianie pasa na drodze.

- Okolicznością obciążającą w tej sprawie na pewno są tragiczne skutki wypadku. Łagodzącą dotychczasowa niekaralność oskarżonego - mówił sędzia Sitko. Podkreślał, że nie udało się wyjaśnić, dlaczego kierowca zjechał na drugi pas. Wykluczono jednak, by na jego zachowanie miały wpływ leki, które zażywał.

Zobacz także: Kraków: gaz w szkole. Ewakuacja uczniów

Po wyroku Janusz S. próbował przeprosić rodzinę ofiar, ale oni nie chcieli słuchać jego słów.

Zagłosuj na Najbardziej Wpływową Kobietę Małopolski
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tomek
Jeśli był zmęczony to dlaczego ruszył w trasę? Wiem człowiek nie jest niezawodny, z tym tylko, że w tym przypadku zawodność ujawniła się w podjęciu złej decyzji. Zaśnięcie (jeśli miało miejsce) było już tylko wynikiem podjętej wcześniej złej decyzji. I nie mówcie mi że czasem po prostu trzeba jechać. Gdyby wiedział że zabije czwórkę ludzi to by pewnie nie pojechał i nie było by że musi. Czyli- jak zwykle brak wyobraźni. Z kolei jeśli był na coś chory i wiedział, że przez to zdarza mu się zasnąć a mimo to wsiadł "za kółko" to tylko go pogrąża a nie usprawiedliwia. Świadomie naraził siebie swoją rodzinę i pozostałych użytkowników drogi na niebezpieczeństwo. Jak Wam się wydaje: czy np. chory na narkolepsję powinni prowadzić pojazdy mechaniczne?! (nie twierdzę że oskarżony na to cierpi - tylko przykład)
k
ktoś
całkowita kompromitacja sądu - trzy lata za zabicie czterech osób, no bo przecież ich zabił !
W
Witek
Nie mogę się z Tobą zgodzić; wydaje mi się, że nie jesteś obiektywna/y i kierują Tobą być może wględy osobiste. Sądzę, że nie bardzo miałby kogo wyprzedzać, bo chyba jechał najwolniej z samochodów, które mogłyby jechać tamtędy. Bardziej prawdopodobne jest, że jego wyprzedzano. Zapewne są tacy, co to sobie mogą przypomnieć. Skoro nie pamięta momentu zderzenia, to nie wie co się stało. Nie wie, czy zasłabł, wstrząs go obudził, czy optrzeźwił. O uśnięciu ja pisałem, nie wiem, czy było to rozpatrywane przez sąd; a już na pewno nie możesz moich słów wkładać w usta tego człowieka. Sądzę, że to raczej sąd badał takie wersje, a nie człowiek ten je zakładał. Nie posądzaj więc go o kłamstwo na podstawie działań jakie przeprowadzono, czy na podstawie moich przypuszczeń.
x
xx
Dla mnie wcale nie jest takie oczywiste, że nie wyprzedzał, wręcz przeciwnie. Przecież wiadomo, że nigdy się do tego nie przyzna, tym bardziej, że mu to nie udowodniono. Najpierw była choroba, zasłabnięcie, póżniej okazała się, że chyba zasnął, bo żona i syn spali. Jego tzw. "prawda" , dla mnie jest oczywistym KŁAMSTWEM.
W
Witek
A dla mnie jest oczywiste wobec prędkości jaką miał - te wspominane 78 km, że nikogo nie wyprzedzał. I skoro reszta rodziny spała, to jestem pewien, ze też przysnął. Skoro wracał z Krakowa, to zapewne rano do niego przyjechali, pewnie wstali bardzo wczesnie - można być niewyspanym. Nie wiem, czemu koniecznie trzeba widzieć w kimś kłamcę. Spróbuj ząłożyć, że nie wszyscy wokół nas są kłamcami. Mówisz "najlepiej tłumaczyć" - sądzę, że to po prostu PRAWDA.
Po co stawać w obronie kogoś? Gdyby był nietrzeżwy, pewnie nikt by nie stawał. Gdyby wyprzedzał - penwie nikt by nie stawał. Ale że sam padł ofiarą takiej sytuacji, to pewnie będą go bronić. Bo każdy kto tak jak ja jest kierowcą, wie, jaki to straszny stan, gdy na sekundę zamykasz powieki, a okazuje się, że to nie była sekunda. Organizm jest niestety zawodny.
O
OLA
Zabił cztery osoby – wspaniałych, pełnych życia i radości młodych ludzi . Nikt z nich nie był pod wpływem alkoholu ( co potwierdza sekcja zwłok), byli też przypięci pasami, strażacy zeznali, że musieli je rozcinać, by uwolnić poszkodowanych.
Dziwne, że syn i żona zaraz zasnęli po wyjeździe z Krakowa (zdarzenie miało miejsce o godz. 17 z minutami, w słoneczny dzień), trudno w to uwierzyć. Najlepiej tłumaczyć ,że się nic nie pamięta, zwalać na chorobę (sąd to kategorycznie wykluczył). Uderzył w prawidłowo jadący samochód z taką mocą, że wszystkich zabił.
Sąd wymierza mu najniższy wymiar kary (górna granica to 8 lat). Po co stawać w obronie tych co zabił, on żyje, Oni już nie ...
P
Pio
Rowerzysta pijany -zgadzam się - ten był trzeźwy. Jeśli miał taką niską prędkość, jak podawali -78 km - to nie wyprzedzał nikogo. A skoro tak, to znaczy, że stalo się coś, o czym nie wiem, bo urwał mu się film. Może zasnął - skoro reszta rodziny spała.
Jeśli nie był karany za naruszenia w ruchu drogowym maja już tyle lat, to znaczy, że jeździ ostrożnie. Na tamtej trasie chyba nikt nie jeżdzi z taką żółwią prędkością. Wszyscy chyba jego wyprzedzali.
W jego aucie nikt nie zginął. W tamtym wszyscy - zadziwiające. Podobno nie byli przypięci pasami, a mężczyźni byli pod wpływem alkoholu, dlatego ta kobieta w ciąży prowadziła (tak czytałem szukając inforamcji o tym wypadku) - stąd chyba ofiary śmiertelne.
Ja bym nie był taki emocjonalny.
L
Lester
Czy to możliwe? Rowerzysta pijany dostaje 6 miesięcy odsiadki.Złapany na ścieszce rowerowej po 2 piwach traci prawo jazdy i dostaje wyrok w zawieszeniu.Za zabicie czterech osób trzy lata, a w praktyce to pewnie na sylwestra będzie bawił się na balu.Brawo sędziowie.
h
henry
No cóż, to nie jest wymiar sprawiedliwości , to jest Sąd .Taki wyrok to dostaje pijany rowerzysta prowadzący poboczem rower ,a nie zabójca niewinnych ludzi .Może nie karać długoletnim pozbawieniem wolności , lecz bardzo wysokimi karami pieniężnymi i pozbawieniem dożywotnio prawa jazdy.
K
KKK
To jest kpina z całego społeczeństwa. Jeżeli przekroczył prędkość i jechał nieostrożnie to o jakiej nieumyślności tu mówimy? Spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym na własne życzenie i za to musi ponieść konsekwencje.
K
KKK
To jest kpina z całego społeczeństwa. Jeżeli przekroczył prędkość i jechał nieostrożnie to o jakiej nieumyślności tu mówimy? Spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym na własne życzenie i za to musi ponieść konsekwencje.
x
x
Z nie zawisłością Sądu nie powinno się dyskutować - ale wymiar kary jest kpiąco niski dla TYPA który nie wie dlaczego zjechał i zabił drugiemu całą radość życia!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska