W wyniku czołowego zderzenia 4 lipca ub.r. śmierć poniosły cztery osoby, w tym ciężarna Anna Solak i jej nienarodzone dziecko. Sąd wymierzył też oskarżonemu środek karny w postaci zakazu jazdy pojazdami przez 4 lata. Mężczyzna ma też zapłacić 15 tys. zł kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz także: Kraków: gaz w szkole. Ewakuacja uczniów
Janusz S. nie przyznawał się do winy, nie umiał wyjaśnić dlaczego, jadąc z Krakowa do Sandomierza, w Wawrzeńczycach zjechał na przeciwny pas ruchu i czołowo uderzył w prawidłowo jadącą skodę felicję. Kierująca nią ciężarna Anna Solak zmarła w drodze do szpitala, transportowano ją tam helikopterem. Śmierć na miejscu poniósł mąż kobiety Jarosław i jego brat Ryszard. Kierowcy obu pojazdów byli trzeźwi.
Sędzia Mariusz Sitko nie miał wątpliwości, że oskarżony, jadąc peugeotem z żoną i synem, nieumyślnie naruszył dwie normy w ruchu drogowym. Przekroczył prędkość w terenie zabudowanym i nie zachował szczególnej ostrożności przy zmianie pasa na drodze.
- Okolicznością obciążającą w tej sprawie na pewno są tragiczne skutki wypadku. Łagodzącą dotychczasowa niekaralność oskarżonego - mówił sędzia Sitko. Podkreślał, że nie udało się wyjaśnić, dlaczego kierowca zjechał na drugi pas. Wykluczono jednak, by na jego zachowanie miały wpływ leki, które zażywał.
Zobacz także: Kraków: gaz w szkole. Ewakuacja uczniów
Po wyroku Janusz S. próbował przeprosić rodzinę ofiar, ale oni nie chcieli słuchać jego słów.
Zagłosuj na Najbardziej Wpływową Kobietę Małopolski
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo