Awantura, w której brali udział członkowie rodziny P. miała miejsce 2 marca 2012 r. Maciej P. przyszedł pijany do domu. Matka, również nietrzeźwa zwróciła mu uwagę, żeby mniej pił... Od słowa do słowa, Maciej P. chwycił tasak i zagroził, że ją nim uderzy. "To uderz"! - krzyknęła kobieta. P. zadał jej cios w głowę. Polała się krew. Maciej P. pomógł matce zatamować krwotok ścierką, wezwał pogotowie. Oboje powiedzieli lekarzom, że kobieta uderzyła się w szafkę. Zawieźli ją do szpitala.
Tymczasem, w domu napięcie rosło. Maciej P. pił spirytus. Pokłócił się z wujkami. Twierdzi, że wyzywali go przez zamknięte drzwi. - I mówili "wejdź, jeśli masz odwagę, zabij mnie" - relacjonuje rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Maciej P. jednego z nich podźgał nożem w głowę i pierś. Do pokoju drugiego wszedł przez okno i zrobił mu to samo. Jeden z wujków zmarł, drugi został ciężko ranny.
Mężczyzna po tym co zrobił, wyciągnął dyktafon i... nagrał swoje wyznanie o zbrodni. W prokuraturze też się przyznał do winy.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!