https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zabójcę pogrążył świadek głuchy jak pień

Artur Drożdżak
fot. Artur Drożdżak
Recydywista zabił znajomego w Olkuszu , bo zamiast wódki dostał wodę. Pomocny w skazaniu zabójcy okazał się głuchy jak pień świadek. Marcin Ł. odsiedzi teraz 12 lat więzienia systemie terapeutycznym. Taki wyrok usłyszał przed Sądem Okręgowym w Krakowie.

Oskarżony to 40-letni Marcin Ł., ślusarz, ojciec siedmioletniego dziecka, szczupły, średniego wzrostu i cały pokryty tatuażami, których dorobił się podczas pobytu w kilku zakładach karnych. Jego ofiarą padł Ireneusz K. ps. Długi, 37-letni mieszkaniec Śląska.

Obu rozbitków życiowych przygarnął pod swój dach w kamienicy przy ul. Górniczej w Olkuszu 66-letni Adam M. Ireneusza K. poznał w Caritasie, a potem często widział, jak „Długi” szuka jedzenia po śmietnikach. Ulitował się nad nim i pozwolił mu mieszkać u siebie.

- Bo to był anioł, nie człowiek. Dobrze znał Pismo Święte, grzeczny, spokojny - opowiadał Adam M.

Bo podał wodę z sokiem zamiast wódki

W dniu tragedii 23 października 2015 r., w mieszkaniu było czterech mężczyzn. Gospodarz Adam M., jego znajomy Adam L. oraz „Długi” i Marcin Ł. pili razem piwo. W pewnym momencie doszło między nimi do sprzeczki, szarpaniny i rękoczynów.
Potem udało się ustalić, że „Długi” zamiast wódki podał Marcinowi Ł. butelkę z wodą i sokiem. Błahy incydent rozpętał piekło.
- W Marcina jakby diabeł, antychryst wstąpił. Nie przestawał kopać Irka i po nim skakał - relacjonował naoczny świadek Adam M.

Naoczny świadek głuchy, ale wiarygodny

Z jego składną opowieścią na komendzie, a potem przed sądem był duży kłopot, bo mężczyzna jest prawie całkiem głuchy - od dziecka ma 90-procentowy ubytek słuchu. By zadać mu pytanie, przesłuchujący musieli mu krzyczeć do ucha. Mężczyzna miał aparat słuchowy, ale urządzenie zjadł mu jego pies, pozostała tylko bateria. Obecnie czeka na kolejny aparat z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Mężczyzna słabo zna język migowy, ma też wadę wzroku i nie widzi na jedno oko. By wyjść z domu, korzysta z pomocy przewodnika. Ostatecznie jednak był w stanie opisać na procesie wydarzenia z tragicznej nocy i to, w jaki sposób oskarżony skatował Ireneusza K. - jak to określił: „na amen”.

U denata stwierdzono złamane żebra, kość gnykową i uszkodzenie rdzenia kręgowego.
Adam M. zeznał, że widząc martwego towarzysza i powiększającą się na podłodze kałużę krwi, postanowił zareagować. Poszedł do pobliskiej siedziby straży miejskiej i powiedział funkcjonariuszom, że ma trupa w mieszkaniu. - To był mój święty obowiązek - nie krył. Potem jeszcze dał na mszę za tragicznie zmarłego.

Sąd Okręgowy w Krakowie w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że oprócz wiarygodnych zeznań Adama M. były też inne dowody winy oskarżonego. Na jego ubraniu odkryto krew ofiary, a na ciele Ireneusza K. ujawniono również odcisk buta oskarżonego.
Chciał tylko pobić, lecz zabił z błahego powodu.

- Nie ma dowodów, że Marcin Ł. chciał zabić pokrzywdzonego, ale są takie, które wskazują, że z błahego powodu postanowił go ciężko pobić, nie licząc się ze skutkami - nie krył sędzia Wojciech Kolanko. Za okoliczność obciążającą uznał uprzednią karalność sprawcy, za łagodzącą - fakt, że nie ukrywał zwłok i zadzwonił do straży miejskiej, informując o pobiciu człowieka. Wyrok w jego sprawie nie jest prawomocny.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

q
qwerty
żeby za trzeci raz było dożywocie?
x
xyz
Cały artykuł jest napisany na poziomie co najwyżej gimnazjum. Zbyt wiele nieistotnych informacji, żenujący poziom językowy... Czy ktoś w ogóle czyta te niby-artykuły przed publikacją?
o
oczki
"Głuchy jak pień" jest chyba "głupi jak but"...
s
surowa
to dla zabawy czy by zabić trochę pomyślunku dla sędziów
r
robert
głuchy jak pien to słowo raczej jest obrazliwe bo krzywdzi osobe niepełnosprawną to jest obraza powinno sie mówic inaczej ze ta osoba jest niesłysząca lub głuchoniema czyli delikatnie mówiąc uposledzona niepełnosprawnosc słuchowa a głuchy jak pien słowo jest raczejobrazliwe i krzywdzące bo obraza imie człowieka niepełnosprawnego
c
cvb
Nie wiem jak dla innych, ale jak dla mnie to nazwanie niesłyszącego człowieka "głuchy jak pień" jest co najmniej obraźliwe.....
M
Marek Nazarowski
Mam nadzieję, że "głuchy jak pień" na argumenty nie jest redakcyjny korektor (o ile istnieje). Człowiek mający całkowity ubytek słuchu to człowiek NIESŁYSZĄCY, człowiek mający 90-procentowy ubytek słuchu to człowirk MOCNO NIEDOSŁYSZĄCY. Podobnie o osobach niewidomych nie pisze się, że są "ślepi" a niepełnosprawni intelektualnie to nie "czubki itp.

Mam nadzieję, że red. Dróżdżak przyswoi sobie tę elementarną wiedzę i zechce sprostować tytuł tego artykułu, który kompromituje zarówno jego jak i redakcję GK.
G
Gość
A po co to pisać "głuchy jak pień " redaktor nie zna innego języka czy artykuły piszę gimnazjalista?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska