Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
Obrączka jest pamiątką rodzinną po nieżyjącym już szwagrze starszej pani, Belgu. Gilbert – tak miał na imię i to „hasło” umożliwiające identyfikację właściciela zguby pozwoliło pani Marii odebrać obrączkę w Muzeum Krakowa, gdzie na nią czekała.
Przypomnijmy, że to właśnie pracowniczka tego muzeum prawie dwa tygodnie, temu idąc rano ulicą Reformacką dostrzegła leżącą na chodniku obrączkę. Większej średnicy (więc było przypuszczenie, że należała do mężczyzny), trochę wytartą. Z wygrawerowaną datą 4 X 1952 r., a więc akurat przypadała 67. rocznica ślubu. Widniały też na niej imiona małżonków, z których Muzeum Krakowa zdradziło żeńskie – Monique. Drugie należało podać w muzeum, by móc odebrać zgubę.
Właściciela poszukiwano rozlepiając ogłoszenia, publikując informację w internecie. „Obrączka szuka męża lub żony” - ogłaszało muzeum na swoim profilu na Facebooku. Zostały zawiadomione hotele - na wypadek, gdyby jubilaci przyjechali świętować rocznicę w Krakowie. Informację o znalezisku zamieścił też na swojej stronie Konsulat Francji, po francusku.
Jak się okazuje, pani Maria zgubiła obrączkę po wieczornej mszy św. u reformatów. Tam też zadzwoniła w poszukiwaniu zguby i wtedy dowiedziała się, gdzie obrączka na nią czeka.
- Pani Maria jest szczęśliwa, że odzyskała obrączkę, którą nosi jako ważną pamiątkę rodzinną. A ja ogromnie się cieszę, że znalazła się właścicielka i mogliśmy oddać zgubę – mówi Monika Kocbuch z Muzeum Krakowa, znalazczyni obrączki.
- Najgorsze mieszkania do wynajęcia. Zobacz, co oni oferują [ZDJĘCIA]
- Rynek Główny pełen grzybów. Tak handlowano skarbami lasu!
- Nowy odcinek ekspresowej zakopianki gotowy! Zobacz jak wygląda!
- Parkowanie w Krakowie. Nowe zasady, większa strefa
- Najbardziej ekskluzywne osiedla w Krakowie [TOP 10]
- Wisła Kraków. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
