Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
WIDEO: Krótki wywiad
Chodzi o osiedla wchodzące w obręb dzielnicy XVII Wzgórza Krzesławickie: Grębałów, Łuczanowice, Kantorowice, Lubocza. Przy większych opadach deszczu, okoliczne domy i ulice są regularnie zalewane. Opracowania koncepcji odwodnienia tych terenów radni, w postaci uchwały, domagali się już w 2015 roku. Radni i mieszkańcy musieli czekać długie lata, aż urzędnicy pochylą się nad problemem zalewania północno-wschodnich terenów Krakowa.
Koncepcją odwodnienia miał się zająć Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu (ZIKiT). Po rozwiązaniu jednostki, zadanie trafiło do Zarządu Dróg Miasta Krakowa (ZDMK). Tu też nie zagości długo, bo wkrótce trafi do nowej jednostki, która zacznie działać od nowego roku – Klimat Energia Gospodarka Wodna (KEGW).
Nowy kolektor, ale na razie na papierze
Plan dla odwodnienia osiedli Wzgórz Krzesławickich powstał w końcu w zeszłym roku. Objął on 75 procent dzielnicy w postaci czterech wskazanych wyżej osiedli. Szczegóły urzędnicy ZDMK przedstawili radnym w poniedziałek na komisji infrastruktury. Wnioski są średnio optymistyczne, bo realizacji koncepcji nie należy się szybko spodziewać.
Koncepcja określiła istniejące problemy w poszczególnych zlewniach. Zawiera dwa warianty ich rozwiązania, w tym jeden rekomendowany, którego koszt wynosi niecałe 17 mln zł. Jest on podzielony na sześć etapów. Najważniejszym jego elementem jest nowy kolektor, który odciąży aktualny kolektor burzowy przy ulicy Burzowej. Oprócz tego urzędnicy zakładają budowę nowych rowów odwadniających, m.in. na ulicach Morcinka, Sybiraków czy Zakole.
Wszystko wygląda dobrze, ale na papierze. Urzędnicy szacują bowiem, że dopiero w roku 2020 rozpoczną się prace projektowe, a uzyskanie wszelkich niezbędnych pozwoleń, w tym wykupy terenów, zakończy się dopiero w 2022 roku. W 2020 roku urzędnicy planują z kolei wykonać koncepcję odwodnienia dla pozostałych 25 proc. terenów dzielnicy XVII.
"My się topimy przy tych ulicach"
Mieszkańcy nie mogą tyle czekać. W poniedziałek opisaliśmy problemy mieszkańców z ulicy Niebyłej, którzy regularnie są zalewani przy większej ulewie. Tu problemem jest brak remontu drogi, bo do porozumienia nie może dojść miasto z deweloperem, który budował osiedle i był zobowiązany do remontu drogi.
O szybsze odwodnienie Wzgórz Kocmyrzowskich apeluje Jerzy Wójcik, radny dzielnicowy. - My się topimy przy tych ulicach – mówił, podają za przykład ulicę Łuczanowicką.
Z kolei radna miejska Teodozja Maliszewska dziwiła się, jak można tak długo opracowywać koncepcję od 2015 roku. - To trwa dłużej niż projektowanie tramwaju do Górki Narodowej. Ja jestem przerażona – mówiła radna. Urzędnicy obiecali, że wyjaśnią, dlaczego tak długo to trwało.
