"Dziadostwo w Parku Jordana
Park Jordana to mój ulubiony park.
Może dlatego, że mieszkam blisko.
Może dlatego, że gdy zamieszkałem w pobliżu,
to spacery po nim przypominały mi te chwile,
kiedy jako dziecko przychodziłem tutaj latem z rodzicami.
Wiele jest fajnych zakątków w parku.
Cieszy, że stoją popiersia zasłużonych Polaków.
Ale jest pewien obszar Parku, który wydaje się zapomniany przez jego gospodarza.
To teren wokół sadzawki i górka, z której zimą można zjeżdżać na sankach.
Mimo, że korzysta z tego terenu sporo ludzi, teren ten jest wyraźnie zaniedbany.
Minęła zima, a ja ze zdumieniem zauważyłem, że teren nadal pozostał zdewastowany i nieuporządkowany.
Tak jest przez kolejny już rok.
W tym roku przed napełnieniem sadzawki wodą, nawet nie uprzątnięto z jej dna zeszłorocznych liści i gałązek.
Jak się to widzi to ręce opadają.
Gdzie jest gospodarz?
Czy tego nie widzi?
Czy widzi, ale nie interweniuje?
Jak wygląda obmurowanie brzegu sadzawki pokazuję na załączonych zdjęciach.
Na dnie sadzawki można też znaleźć fragmenty płyt z obmurowania sadzawki i gruz.
Dokumentuję na zdjęciach również ubytki płyt i wybrakowany chodnik na stoku górki od strony sadzawki.
Do Krakowa zjeżdżają turyści z całego świata,
studenci, rodziny z dziećmi.
Widuję ich spacerujących po Parku.
Na 100-lecie niepodległości ustawiono w Parku
popiersia ojców niepodległej Polski.
Czy zapomniano o tym skrawku Parku Jordana?
Czy nikomu nie wstyd za taki stan rzeczy?
Hm, . . .
Prosiłbym o opisanie tego stanu, aby spowodować jego szybką zmianę."
Serdecznie pozdrawiam
Ryszard Reszka
Kraków
WIDEO: Dzieci mówią jak jest. Co dzieci wiedzą o polityce
