https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Znany pub Osada 2000 przy ul. Piastowskiej znika z powierzchni ziemi. W tle budowa Krakowskiego Centrum Muzyki

Bartosz Dybała
Osada 2000 znika z powierzchni ziemi
Osada 2000 znika z powierzchni ziemi Wojciech Matusik
Popularny wśród mieszkańców ogródek piwny Osada 2000 przy ul. Piastowskiej kończy żywot. We wtorek (28 lutego) od rana trwają tam prace rozbiórkowe drewnianych elementów. Poinformował nas o tym prowadzący Osadę krakowski przedsiębiorca Jan Pikuła. Jego pełnomocnik twierdzi, że "wejście na jej teren i prowadzenie jakichkolwiek prac jest nielegalne". W miejscu Osady miasto chce wybudować Krakowskie Centrum Muzyki. Miejscy urzędnicy twierdzą, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Dodają, że Jan Pikuła nie ma prawa do zajmowania nieruchomości, którą niegdyś dzierżawił od gminy. Byliśmy na miejscu. Prace rozbiórkowe faktycznie trwają. Na teren Osady 2000 weszli robotnicy, jak również wjechał ciężki sprzęt.

Trwają prace związane z budową Krakowskiego Centrum Muzyki, które powstanie w rejonie ul. Piastowskiej, m.in. na terenie, gdzie od ponad 20 lat działa popularny wśród mieszkańców ogródek piwny Osada 2000, który wrósł w panoramę i klimat Cichego Kącika. Prowadzący go przedsiębiorca Jan Pikuła poinformował nas we wtorek (28 lutego) przed południem, że jego dobytek jest właśnie niszczony.

- Od rana trwają prace rozbiórkowe drewnianych elementów - mówił nam Jan Pikuła.

Spór między przedsiębiorcą a gminą trwa już od wielu miesięcy. W skrócie chodzi o to, że Jan Pikuła uważa, że na podstawie umowy z miastem dalej ma prawo dzierżawić teren, gdzie prowadzi Osadę 2000. Urzędnicy przekonują natomiast, że ta została mu skutecznie wypowiedziana już trzy lata temu.

Obie strony nie mogły dojść do porozumienia, dlatego ostatecznie gmina poszła z krakowskim przedsiębiorcą do sądu, który stwierdził, że mężczyzna ma wydać nieruchomość miastu, ponieważ nie ma on tytułu prawnego do jej zajmowania. Wyrok w tej sprawie zapadł 27 września ubiegłego roku.

- Sąd wydał też klauzulę wykonalności, dlatego w tej chwili w stosunku do nieruchomości, zajmowanej bez tytułu prawnego przez właściciela Osady 2000, trwają czynności komornicze, dotyczące wydania terenu - mówili nam 13 lutego przedstawiciele biura prasowego magistratu.

Jan Pikuła nie zgadza się jednak z wyrokiem sądu pierwszej instancji, dlatego złożył od niego odwołanie. Jak poinformował nas przedsiębiorca, jest ono aktualnie rozpatrywane przez Sąd Okręgowy w Krakowie.

Osada 2000 znika z powierzchni ziemi
Osada 2000 znika z powierzchni ziemi Wojciech Matusik

Zdaniem pełnomocnika Jana Pikuły wejście na teren Osady i prowadzenie jakichkolwiek prac jest nielegalne. - Miasto co prawda posiada nieprawomocny wyrok sądu pierwszej instancji, opatrzony rygorem natychmiastowej wykonalności, zgodnie z którym pan Jan musi wydać dzierżawioną dotychczas przez siebie nieruchomość gminie, co jednak wcale nie oznacza, że można ją mu w dowolnym momencie i samowolnie odebrać. Od tego w państwie prawa jest wyłącznie komornik. Miasto miało tego pełną świadomość. Dlatego właśnie zainicjowało postępowanie egzekucyjne, które - i tutaj dochodzimy do sedna sprawy - ciągle się toczy. Dlatego w mojej ocenie dzisiejsze wejście na teren Osady 2000 jest całkowicie niezgodne z prawem - twierdzi w rozmowie z nami reprezentujący Pikułę mec. Dawid Siudak.

Prawnik dodaje, że dopiero w ramach postępowania egzekucyjnego, po wypełnieniu określonych procedur, "tylko i wyłącznie komornik mógłby eksmitować pana Jana z zajmowanej przez niego nieruchomości i oddać ją gminie". - Ta procedura, jak już wspomniałem, jest dopiero na początkowym etapie, a mimo tego w dniu dzisiejszym wykonawca budowy Centrum wszedł - bez udziału komornika - na teren mojego klienta i rozpoczął prace rozbiórkowe Osady, w którą przez ponad 20 lat działalności pan Jan zainwestował duże pieniądze. W związku z tym, co się stało, złożymy zapewne zawiadomienie na policję o możliwości popełnienia przestępstwa - mówi Siudak.

Przedstawiciele miasta zapewniają, że wszystkie prace prowadzone przy budowie Centrum Muzyki są realizowane zgodnie z przepisami prawa budowlanego, a przedsiębiorca "został zobowiązany decyzjami sądu do natychmiastowego opróżnienia nieruchomości, którą zajmuje on bez żadnego tytułu prawnego".

Poinformowali nas też, że we wtorek 28 lutego doszło do rozbiórki trzech drewnianych wiat, które znajdowały się na terenie Osady. - W związku z faktem, iż ich właściciel nie respektuje wyroków sądowych i za wszelką cenę próbuje opóźnić postępowanie komornicze, które zostało wszczęte w stosunku do niego w grudniu 2022 roku, wykonawca prac budowlanych na wniosek inwestora oraz na bazie otrzymanych dokumentów rozebrał wiaty oraz przewiózł je i umieścił w bezpiecznym miejscu, z którego pan Jan Pikuła będzie mógł je odebrać - twierdzi Anna Latocha z biura prasowego magistratu.

Dlaczego rozbiórka wiat była tak pilna? Miasto twierdzi, że wykonawca inwestycji wkrótce rozpocznie prace związane z odwadnianiem terenu i pogłębianiem wykopu pod wykonanie fundamentów Centrum Muzyki. Drewniane wiaty kolidowały z planowanymi robotami budowlanymi, dlatego - jak zapewniają nas miejscy urzędnicy - wymagały one natychmiastowego rozebrania.

- Zamiar rozebrania wiat, uniemożliwiających prawidłowe, zgodne ze sztuką, bezpieczne prowadzenie prac budowlanych został zgłoszony do Wydziału Architektury i Urbanistyki urzędu miasta. Stwierdził on, że nie ma podstaw do wniesienia sprzeciwu wobec zamiaru wykonania zgłoszonych robót budowlanych. W związku z czym drewniane wiaty zostały rozebrane oraz odpowiednio zabezpieczone - mówi Latocha.

Budowa Krakowskiego Centrum Muzyki w Cichym Kąciku ruszyła w grudniu 2022 roku. Obecnie realizowany jest jego pierwszy etap, czyli budynek w stanie surowym. Inwestorem jest miejska spółka Agencja Rozwoju Miasta Krakowa, a wykonawcą firma Mirbud. W pierwszym etapie kluczowe będą m.in. prace przy realizacji odwodnienia Centrum, ponieważ zgodnie z projektem sala koncertowa zostanie wybudowana poniżej poziomu zwierciadła wód gruntowych. - W tej chwili prace przebiegają zgodnie z planem - przekazywała nam 13 lutego br. Anna Latocha z biura prasowego krakowskiego magistratu.

Wykonanie stanu surowego kompleksu muzycznego przy ul. Piastowskiej ma kosztować ponad 116,4 mln zł, z czego 99 mln zł pokryje Bank Gospodarstwa Krajowego w ramach Funduszu Polski Ład. - Kraków otrzymał od banku promesę finansowania budowy, a to oznacza stabilne opłacenie tej części inwestycji. Pozostałą część kwoty potrzebnej do sfinansowania budowy stanu surowego, czyli ponad 17,4 mln zł, gmina Kraków pokrywa ze środków własnych, z czego 10 mln zł to darowizna - mówią urzędnicy. O darczyńcy wiadomo tylko, że to informatyk, pracujący w Londynie.

Drugi etap inwestycji będzie polegał na wykończeniu wnętrza Centrum Muzyki, wykonaniu wszelkich instalacji, scenotechniki, wyposażeniu akustycznym, jak również przygotowaniu miejsca pod gastronomię. Na razie miejscy urzędnicy nie wiedzą, ile konkretnie będzie kosztować jego realizacja.

- Drugi etap budowy nie jest jeszcze ostatecznie skosztorysowany. Koszt wykończenia KCM zależy bowiem od końcowej wersji projektu, a ten jest na ukończeniu - informuje Anna Latocha.

Dodaje, że Agencja Rozwoju Miasta Krakowa jest przygotowana na sfinansowanie drugiego etapu budowy ze "środków zewnętrznych". Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie zostanie ogłoszony przetarg na jego wykonawcę. Pewne jest, że stanie się to w tym roku. Budynek KCM ma być gotowy w 2024 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rafal Szczekocki
A centrum muzyki ale przede wszystkim też nie powinno być w Krakowie powiem tylko dlaczego Dlatego że jesteś niezgodne ale jeśli sąd tak uznaje to ja bym to od razu powiedział mylą się i to grubo tylko po to żeby wydać kolejne pieniądze w błoto
R
Rafal Szczekocki
Ten Kraków to ma same pomysły jedno jest niezgodne z prawem ale budowanie oczywiście jakiegoś byle czego w Krakowie i jest zgodna No to jest po prostu paranoja o tyle lat było wszystko okej legalnie postawione Jeśli chodzi na ulicy Piastowskiej bar a teraz meble też sobie uznał że jest niezgodna to jest po prostu pośmiewisko czyli przez tyle lat nikt nie płacił pieniędzy za dzierżawa on to jest po prostu paranoja na to tak by wypadało skoro zostało zburzone
G
Gość
28 lutego, 14:28, grzeg:

Sprawa jest w toku postępowania sądowego, a oni już rozwalają. Coś niesłychanego! Tak postępuje władza miejska.

Cóż, „siła przed prawem jest jeszcze”.

G
Gość
28 lutego, 16:15, Krakus:

Sala poniżej lustra wód gruntowych . Szykuje się dla podatników skarbonka bez dna . Hala Cracovii przy błoniach nie nauczyła projektantów niczego ?

Ani problemy w „Forum”…

K
Krakus
Sala poniżej lustra wód gruntowych . Szykuje się dla podatników skarbonka bez dna . Hala Cracovii przy błoniach nie nauczyła projektantów niczego ?
g
grzeg
Sprawa jest w toku postępowania sądowego, a oni już rozwalają. Coś niesłychanego! Tak postępuje władza miejska.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska