Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Za nielegalne grzebanie zwierząt w ziemi sąd może nałożyć karę do 10 tys. zł. Takie łamanie prawa trudno wykryć, ale mieszkańcy Krakowa nie chcą żegnać się ze swoimi zmarłymi pupilami pod osłoną nocy.
Pani Magdzie w ogóle do głowy nie przyszło, aby odnieść swojego psa do zakładu utylizacji, gdzie często zmarłe zwierzęta usuwane są wraz z odpadami spożywczymi. Kobieta zdecydowała się złamać przepisy.
- Bruno był jak przyjaciel, a musiałam zakopać go w ziemi po cichu, po zmroku. Tabliczki też mu nie zrobię, bo jeszcze ktoś doniesie - żali się pani Magda. - W XXI wieku, w jednym z największych miast w Polsce, powinno być miejsce, gdzie można pochować zwierzęta - apeluje.
Takie cmentarzysko znajduje się np. w Łodzi. Działa już od 15 lat na powierzchni trzech hektarów. Pochówek kosztuje kilkaset złotych, w zależności od potrzebnego miejsca. Krakowscy urzędnicy zapewniają, że i u nas pojawi się grzebowisko. Planowane jest przy ul. Krzemienieckiej, w miejscu odległym od zabudowań o dwa kilometry. Ma je wybudować prywatna firma i czerpać zyski z pochówków.
- Na razie prowadzimy analizy ekonomiczne, potrzebne do ogłoszenia przetargu w maju - mówi Jerzy Marcinko, dyrektor wydziału inwestycji. - Grzebowisko mogłoby powstać już w 2013 r. - dodaje. Koszt budowy waha się od 200 do 600 tys. zł, w zależności od tego, czy wraz z obiektem powstanie też spopielarnia zmarłych zwierząt.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!