Twórcy przedsięwzięcia sięgają do tradycji salonów, funkcjonujących w Krakowie mniej więcej od połowy XIX wieku, będących rodzajem przeglądu artystycznej działalności lokalnych artystów. W zamyśle pomysłodawców ma to być wydarzenie gromadzące różne środowiska artystyczne – tak grono profesorów i studentów ASP, członków Związku Polskich Artystów Plastyków, znanych artystów o statusie gwiazd sztuki współczesnej, jak i młodych artystów.
– Z ankiet, które przeprowadziliśmy w ramach projektu „Widok Publiczny”, dotyczącego statusu artysty i sztuki, wyłonił się obraz dziedziny, która jest dla widzów onieśmielająca i hermetyczna. Z drugiej strony – artyści mówili, że Kraków daje niewiele przestrzeni pojedynczym twórcom, a scena jest zdominowana przez duże instytucje – tłumaczy Magdalena Kownacka z Fundacji Artyści Innowacja Teoria (F.A.I.T.), pomysłodawczyni idei Krakowskiego Salonu Sztuki, przygotowywanego wspólnie z miastem i Krakowskim Biurem Festiwalowym.
Wczoraj ruszył nabór prac, który potrwa do 7 czerwca. Zgłaszać się można przez stronę ankietę znajdującą się na stronie www.krakowskisalonsztuki.pl, ale też np. w instytucjach kultury. Warunkiem jest data powstania – dzieło nie może być starsze niż styczeń 2017.
– Nie chcemy bardzo kategorycznie trzymać się krakowskości. To mogą być zgłoszenia artystów, którzy obecnie żyją w tym mieście, ale też np. tych, którzy kończyli tutejszą ASP, ale z jakiegoś powodu wyjechali. Liczycie bardziej poczucie przynależności – mówi Gaweł Kownacki z F.A.I.T.
Wystawa wyselekcjonowanych około 200 prac, prezentowana będzie w Pałacu Sztuki. Potrwa od 12 do 20 października i zostanie zakończona uroczystym przyznaniem nagród w czterech kategoriach: obraz roku, obiekt roku, dzieło medialne roku i działanie roku.
Do jury Krakowskiego Salonu Sztuki organizatorzy zaprosili artystki i artystów działających w różnych dziedzinach kultury: filmu, teatru, muzyki, mody i sztuk wizualnych. Wysokość nagród w poszczególnych kategoriach to 6 tys. zł, a Grand Prix – 20 tys. zł.
– Myślimy o Krakowskim Salonie Sztuki nie jak o wydarzeniu, wielkim festiwalu, ale o kampanii społecznej, która zbliży środowisko, uwidoczni prace artystów – zaznacza Magdalena Kownacka.
W planach jest organizowanie imprezy co roku.