Kliny przeżywają w ostatnich latach boom inwestycyjny. Deweloperzy obrali na celownik tamtejsze tereny i budują kolejne bloki. Problem dla ich mieszkańców stanowi dojazd z Klinów do centrum miasta.
Autobusy komunikacji miejskiej są przepełnione. Bywają dni, że rano nie da się do nich wsiąść. Alternatywą ma być w przyszłości podróż pociągiem. Wcześniej potrzebna jest jednak budowa drogi, która połączy Kliny z przystankiem kolejowym w Opatkowicach. Obecnie trwają konsultacje społeczne, w ramach których krakowianie mogą wypowiedzieć się na temat planowanej przez urzędników inwestycji.
Konieczna jest też budowa szkół. Istniejąca podstawówka pęka w szwach, a może być jeszcze gorzej. Okazuje się bowiem, że deweloperzy mają w planach budowę kolejnych bloków na krakowskich Klinach.
- Jest ośmiu potencjalnych inwestorów, którzy planują budowę 547 616 m2 powierzchni użytkowej mieszkań (ok. 10 236 lokali) i 92 600 m2 powierzchni użytkowej usług - twierdzą miejscy urzędnicy.
Przedstawiciele magistratu zapewniają jednocześnie, że prowadzą rozmowy z deweloperami na temat m.in. rozbudowy dróg na Klinach w taki sposób, by mogły wytrzymać napływ aut nowych mieszkańców.
Na Klinach ma powstać m.in. osiedle z własnym jeziorem. Więcej informacji poniżej:
Zieleń kontra beton
Przypomnijmy, że mieszkańcy Klinów walczyli swego czasu o uratowanie przed zabudową łąk.
Końcem 2021 roku radni miejscy zdecydowali, że zostaną objęte użytkiem ekologicznym, który jest jedną z ustawowych form ochrony przyrody. Ale został przegłosowany w wersji diametralnie różniącej się od pierwotnej. Ochroną objęto nie kilkadziesiąt, a ponad pięć hektarów: użytek został więc okrojony. Na dodatek teraz zaczyna się wykruszać. Ale walka o jego utrzymanie oraz ochronę przyrody jeszcze trwa.
Użytek przegrywa w sądzie
W 2022 roku deweloperzy zaczęli skarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie uchwałę rady miasta o użytku, bo jego ustanowienie pokrzyżowało im plany budowlane. W walce o swoje interesy drogę sądową wybrała m.in. firma Sawig Invest Group, która jest właścicielem ponad hektarowej działki na chronionym terenie. Przez użytek nie może zrealizować jakiejkolwiek inwestycji.
- Doszło więc do naruszenia prawa własności - podkreślała w skardze do sądu firma, a ten przyznał jej rację. Dlaczego? W skrócie chodzi o to, że przed ustanowieniem użytku na działce dewelopera obowiązywał już plan miejscowy, zgodnie z którym mógłby on tam wybudować lokale usługowe bądź domy jednorodzinne. Użytek taką możliwość wykluczył. - Bez wątpienia doszło więc do ingerencji w sferę prawa własności spółki - stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Z uzasadnienia wyroku wynika też, że ochrona przyrody to zadanie gminy, a radni, uchwalając użytek, w zbyt dużym stopniu przerzucili jego realizację na dewelopera. - Sąd nie neguje potrzeby ochrony wartości przyrodniczych, jednak działania rady gminy nie mogą przerzucać jej ciężaru w sposób nieproporcjonalny na podmioty indywidualne - przekonuje w uzasadnieniu krakowski sąd.
Miasto walczy o użytek
Ostatecznie WSA unieważnił uchwałę rady miasta. Ale tylko w tej części, która dotyczy działki Sawig Invest Group. Wyrok nie jest prawomocny. - Miasto, zgodnie z wolą radnych, zaskarżyło go do Naczelnego Sądu Administracyjnego - przekazała Joanna Dubiel z biura prasowego krakowskiego magistratu. Zatem spółka nadal nie może budować lokali usługowych oraz domków na swoich gruntach.
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia! Najlepsze memy o wędkarzach
- Zrujnowany Kazimierz, szare Stare Miasto. Pamiętacie jeszcze taki Kraków?
- Góralskie królestwo Marty i Dawida Kubackich. W Szaflarach zbudowali piękny dom
- Te ZNAKI ZODIAKU będą obrzydliwie BOGATE
- Jakie linie tramwajowe planowane są w Krakowie w najbliższych latach? LISTA
