"Krokodyle" zabrały się za busiarzy, posypały się mandaty

- Nie sprzedawał pasażerom biletów, tylko rozmawiał przez telefon komórkowy. Poza tym nie miał przy sobie wymaganych dokumentów - informuje Tomasz Fabiański, naczelnik wydziału inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Drogowego w Krakowie. Przyznaje, że kierowcy kursującemu po powiecie chrzanowskim udało się udowodnić winę dzięki tak zwanemu tajniakowi, czyli inspektorowi, który w ubraniu cywilnym wsiadł do pojazdu.

- Na innej chrzanowskiej linii nasi ludzie odebrali przewoźnikowi dowód rejestracyjny. Jego pojazd był w tak fatalnym stanie technicznym, że uznali, iż zagraża bezpieczeństwu na drodze - informuje Fabiański.

Kontrola autobusów i minibusów to dla inspektorów priorytet. Wzmożone kontrole w znacz-nej mierze są spowodowane licznymi skargami ze strony pasażerów.

- Wysyłają do nas e-maile lub dzwonią, by zaalarmować, że pojazd jest zbyt przepełniony, kierowca pali papierosy podczas jazdy lub rozmawia przez telefon komórkowy - informuje naczelnik ITD z Krakowa.

Mieszkańcy powiatu chrzanowskiego mają wiele zastrzeżeń do kierowców, nie tylko busów, ale także autobusów. Skargi zgłaszają nie tylko do inspektorów ITD - zwanych potocznie "krokodylami" - lecz także do starostwa oraz Związku Komunikacyjnego.

- Do szału mnie doprowadza, gdy marznę na przystanku, bo kierowca się spóźnia. Najgorzej jest z busiarzami. Nie aktualizują rozkładów jazdy i jeżdżą kiedy im się podoba - opowiada Marta Grzywa z Chrzanowa.

Kilka dni temu kierowca minibusu ochlapał ją błotem, gdy podjeżdżał na przystanek. - Zwróciłam mu uwagę, a on jeszcze zaczął pyskować, że mogłam nie podchodzić tak blisko i że jak mi się nie podoba, to mogę wysiąść - żali się chrzanowianka.
Antoni Lucek z Chrzanowa narzeka natomiast na kierowców - palaczy. - Kopcą papierosami podczas jazdy. Dym przedostaje się z ich kabiny do części, w której jeżdżą pasażerowie. Mam astmę - mówi chrzanowianin - i strasznie mnie dusi, gdy muszę wdychać to świństwo.

Raz zwrócił kierowcy uwagę, prosząc by zgasił papierosa.- Zgasił, ale dopiero gdy skończył palić. A ile się nasłuchałem przekleństw, które mruczał pod nosem, to moje - macha ręką mężczyzna. Cieszy się, że kierowcy nie są jednak całkowicie bezkarni. - Pracują dla ludzi. Grzeczność i kultura powinna być dla nich podstawą. Tymczasem większość przewoźników liczy tylko na jak największy zarobek, wożąc pasażerów jak przysłowiowe bydło - dzieli się spostrzeżeniami. - Zamiast wykonać kilka kursów więcej, by każdy z pasażerów podróżował w komfortowych warunkach, to upycha ich dwa razy więcej niż jest miejsc siedzących i stojących - twierdzi mężczyzna.

Pod kontroląFunkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego kontrolując przewoźników zwracają uwagę na liczbę pasażerów w pojeździe, stan techniczny wozu, jego dokumenty upoważniające do przewozu publicznego. Sprawdzają, czy kierowca nie jest pod wpływem alkoholu, czy rozmawia przez telefon komórkowy podczas jazdy oraz czy sprzedaje bilety. Inspektorzy mogą wystawić kierowcy mandat i punkty karne oraz zatrzymać dowód rejestracyjny. Skargi z prośbą o interwencję pasażerowie mogą zgłaszać dzwoniąc do Woje-wódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Krakowie (ul. Bratysław-ska 5) pod numer tel. 12 416 51 20 lub pisząc e-mail: sekretariat @krakow.witd.gov.pl.

Najlepsze zdjęcie naszych fotoreporterów 2012 roku [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+